W tym roku wchodzą pracownicze plany kapitałowe. To dla młodych ludzi szansa na zgromadzenie sporych oszczędności na jesień życia.
Już od 1 lipca 2019 r. firmy zatrudniające od 250 osób będą musiały włączyć się w program długoterminowego oszczędzania i wybrać instytucję finansową, która będzie prowadziła PPK dla ich pracowników. Następnie zgodnie z przyjętym w ustawie harmonogramem dołączą do niego mniejsze firmy. Według szacunków program obejmie docelowo łącznie 11 mln zatrudnionych. Pierwsze wpłaty na konta uczestników pojawią się w listopadzie 2019 r.
Oszczędności zgromadzone w PPK będą mieć charakter prywatny, więc pracownicy nie muszą się obawiać, że powtórzy się sytuacja z OFE.
Można będzie sporo zaoszczędzić
Wpłaty do PPK będą pochodziły z trzech źródeł: od pracownika, pracodawcy oraz z Funduszu Pracy. Łączna minimalna odprowadzana składka może zatem wynieść 3,5 proc., a maksymalna 8 proc. wynagrodzenia pracownika. Składki odprowadzane przez pracownika odejmowane będą z wynagrodzenia netto, ale obliczane będą od kwoty brutto.
Pracownik będzie zapisywany do PPK automatycznie, ale będzie mógł zrezygnować z uczestnictwa. Takie rozwiązanie ma zniechęcić do rezygnacji z oszczędzania na jesień życia. Automatyczny zapis sprawdził się w innych krajach, np. w Nowej Zelandii i w Wielkiej Brytanii, gdzie odsetek osób oszczędzających w programach opartych na tym mechanizmie jest wysoki. Autorzy ustawy liczą, że podobnie będzie u nas.