PPK na trudne sytuacje życiowe

Polacy martwią się, że ich standard życia na emeryturze znacznie się pogorszy. Ta świadomość w niewielkim stopniu przekłada się na działania.

Publikacja: 12.09.2019 18:34

PPK na trudne sytuacje życiowe

Foto: pieniadze.rp.pl

Choć pracownicze plany kapitałowe zostały utworzone z myślą o tym, aby ich uczestnicy oszczędzali w nich aż do ukończenia 60. roku życia, to na każdym etapie tego oszczędzania pracownik będzie miał dostęp do swoich pieniędzy. Zarówno przed, jak i po osiągnięciu 60 lat. Jeśli zechce wypłacić pieniądze przed tym terminem, wystarczy, że złoży wniosek w tej sprawie. Oszczędności zostaną wówczas pomniejszone o dopłaty, które otrzymał ze strony państwa. Dodatkowo część dopłacona przez pracodawcę zostanie pomniejszona o 30 proc. Stanie się tak dlatego, że wpłaty te są zwolnione ze składek na ubezpieczenia społeczne. Potrącone 30 proc. zostanie jednak zapisane jako składka pracownika na jego ubezpieczenie emerytalne w ZUS. Przy zwrocie zostanie też potrącony podatek od dochodów kapitałowych.

Wycofanie oszczędności z PPK nie pozbawi pracownika prawa do dalszego oszczędzania w tym programie. Jego rachunek nadal będzie prowadzony i będą na niego mogły wpływać nowe składki, chyba że pracownik złoży deklarację rezygnacji z udziału w PPK.

Mieszkanie i leczenie

Ale z pieniędzy można będzie też skorzystać w innych sytuacjach. Uczestnik programu będzie mógł wypłacić do 100 proc. oszczędności na pokrycie wkładu własnego, biorąc kredyt np. na zakup mieszkania lub budowę czy zakup domu. Konieczny będzie zwrot wycofanych pieniędzy na rachunek PPK, ale spłatę można będzie rozłożyć na nieoprocentowane raty, na 15 lat. To rozwiązanie dla osób przed 45. rokiem życia.

W przypadku poważnej choroby swojej, współmałżonka lub dziecka uczestnik PPK będzie mógł wypłacić do 25 proc. zgromadzonych oszczędności jeszcze w trakcie oszczędzania. Tu już bez obowiązku zwrotu pieniędzy.

– Podczas prac nad ustawą o PPK zależało nam, żeby dostosować przepisy do realnych potrzeb Polaków. Nasz program pozytywnie wyróżnia się spośród podobnych programów, które już funkcjonują na świecie. Daje bowiem możliwość skorzystania ze zgromadzonych środków własnych w razie konieczności wniesienia wkładu własnego na zakup lub budowę mieszkania bądź domu, a także choroby – mówi Robert Zapotoczny, prezes PFR Portal PPK, współtwórca ustawy.

– Rozwiązanie umożliwiające sfinansowanie leczenia jest bardzo przydatne. Żyjemy coraz dłużej, coraz częściej będziemy chorować przewlekle. Rozwój medycyny to nowe możliwości leczenia, ale są one często kosztowne i nie zawsze refundowane. Koszty przekraczają możliwości finansowe większości z nas – dodaje Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Potwierdzają to statystyki. W Polsce częściej niż na Zachodzie zapadamy na choroby układu sercowo-naczyniowego, np. udary, zawały, niewydolność serca, bo żyjemy mniej higienicznie. Polacy mają problemy z otyłością, nadciśnieniem tętniczym. Stosujemy złą dietę, jesteśmy mało aktywni fizycznie. W Polsce 45,1 proc. zgonów związanych jest z chorobami układu krążenia. W krajach UE – 38,1 proc. Nakłady na ochronę zdrowia są poniżej minimalnego poziomu bezpieczeństwa. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) nakłady te powinny sięgać co najmniej 6 proc. PKB. U nas jest to 4,8 proc. A Polakom często brakuje pieniędzy na leki i prywatne leczenie. – Bardzo często jest tak, że szpital, wypisując pacjenta, może mu zaproponować leki o lepszym działaniu. Ale one są droższe i pacjenci się na nie nie decydują – mówi dr n. med. Monika Budnik, kardiolog Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM. Podaje przykład leków stosowanych w leczeniu przeciwzakrzepowym u pacjentów z migotaniem przedsionków. Leki, które lepiej chronią pacjenta przed udarem mózgu, kosztują około 150 zł. Starsze, o mniejszym potencjale – 5 zł. Wielu pacjentów decyduje się na tańsze. Jeden lek na niewydolność serca może kosztować nawet 400 zł miesięcznie. Są też drogie leki, które nie mają alternatywy i nie są refundowane. Część pacjentów ich nie wykupuje.

– Większość technologii leczenia jest dostępna w Polsce, ale wiele z nich nie jest stosowanych, bo są za drogie – mówi dr Budnik. Tłumaczy, że po udarze mózgu oprócz opieki lekarskiej potrzebna jest również opieka fizjoterapeuty, logopedy i psychologa. Jest to jednak kosztowne i wielu pacjentów na to nie stać. To pogarsza jakość ich życia. – Czas oczekiwania na badania, które pozwalają wykryć zagrożenia dla zdrowia, np. echo serca czy holter, jest bardzo długi. Prywatnie można to zrobić od ręki, ale to kosztuje – dodaje Monika Budnik.

Podobnie jest przy nowotworach. Oczekiwanie na mammografię, cytologię czy kolonoskopię, które pozwalają wykryć chorobę na wczesnym etapie, jest często bardzo długie. Pacjenci dowiadują się o nowotworach późno, gdy szanse na wyleczenie są znacznie mniejsze. A na prywatne badania nie wszystkich stać.

– Wielu pacjentów szuka pomocy za granicą, w Niemczech czy w Austrii. Stosowane tam terapie są mniej inwazyjne, czasami nowocześniejsze. Prywatne leczenie za granicą jest jednak bardzo drogie – mówi dr Budnik. I w takich przypadkach z pomocą mogą przyjść oszczędności z PPK.

Puste deklaracje?

– Polacy deklarują, że przygotują się do emerytury sami, niekoniecznie korzystając z publicznych rozwiązań. Twierdzą, że będą oszczędzać samodzielnie, jeżeli zajdzie taka potrzeba, będą pracować dłużej. Jednak analiza obecnych zachowań Polaków pokazuje, że te deklaracje nie są wypełnianie. Z naszych danych wynika, iż połowa klientów ING, którzy obecnie przechodzą na emeryturę, ma odłożone zaledwie 13 tys. zł – mówi Rafał Benecki, główny ekonomista w ING Banku Śląskim. – Polacy przejawiają słabą umiejętność planowania finansowanego. Mają niskie zaufanie do publicznego systemu emerytalnego. Ufają za to pracodawcom. Ich rola w promowaniu PPK może więc być bardzo duża – dodaje.

Choć pracownicze plany kapitałowe zostały utworzone z myślą o tym, aby ich uczestnicy oszczędzali w nich aż do ukończenia 60. roku życia, to na każdym etapie tego oszczędzania pracownik będzie miał dostęp do swoich pieniędzy. Zarówno przed, jak i po osiągnięciu 60 lat. Jeśli zechce wypłacić pieniądze przed tym terminem, wystarczy, że złoży wniosek w tej sprawie. Oszczędności zostaną wówczas pomniejszone o dopłaty, które otrzymał ze strony państwa. Dodatkowo część dopłacona przez pracodawcę zostanie pomniejszona o 30 proc. Stanie się tak dlatego, że wpłaty te są zwolnione ze składek na ubezpieczenia społeczne. Potrącone 30 proc. zostanie jednak zapisane jako składka pracownika na jego ubezpieczenie emerytalne w ZUS. Przy zwrocie zostanie też potrącony podatek od dochodów kapitałowych.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami