Lepiej mniej zarobić, niż mocno ryzykować

Wybierajmy oferty, które są dla nas zrozumiałe

Publikacja: 27.03.2016 09:29

Wybieramy depozyty bankowe, choć nie wierzymy w ich dużą zyskowność

Wybieramy depozyty bankowe, choć nie wierzymy w ich dużą zyskowność

Foto: Rzeczpospolita

Niskie oprocentowanie lokat bankowych, sięgające przeciętnie ok. 1,6 proc. w skali roku, skłania do poszukiwania innych potencjalnie bardziej zyskownych form lokowania oszczędności. A szukać nie trzeba daleko. Wystarczy udać się do okienka bankowego, by otrzymać wiele różnych propozycji. Są tam oferowane programy systematycznego oszczędzania, lokaty z funduszami, produkty strukturyzowane różnego typu, fundusze inwestycyjne. Wszystkie dają szanse na wyższe zyski.

Czy warto się zainteresować tego typu propozycjami? Eksperci twierdzą, że tak. Konserwatywnym klientom polecają fundusze pieniężne albo inwestujące w obligacje korporacyjne (potencjalnie bardziej zyskowne). Radzą przyjrzeć się bliżej produktom strukturyzowanym z gwarancją kapitału; można na nich zarobić, a przy 100-proc. gwarancji na pewno się nie straci. Nie brakuje też zwolenników lokowania oszczędności w obligacje skarbowe. Kupując je w marcu, można sobie zapewnić odsetki od 2 do 2,5 proc. w skali roku.

Wszystkie tego typu oferty są warte rozważenia, ale trzeba być bardzo ostrożnym. Podstawowa zasada jest taka: nie wolno wybierać produktów, których konstrukcji nie rozumiemy. Nie wystarczy dowiedzieć się, że struktura jest powiązana z kursem walutowym. Ważne, w jaki sposób kurs ten ma się zmieniać, by inwestor mógł zarobić.

Jeśli już poszukujemy alternatywy dla lokat terminowych, zdajmy się jednak na to, co mogą nam zaoferować w bankach (chyba że czujemy się mocni w finansach i potrafimy inwestować na rynku kapitałowym). Właśnie rozpoczął się proces właścicieli Amber Gold. Obecnie na liście ostrzeżeń KNF wciąż znajdują się 62 firmy przyjmujące depozyty bez odpowiedniego zezwolenia (Amber Gold również tam figuruje jako firma w upadłości). Gdyby więc ktoś chciał poszukać wyższych zysków, niech koniecznie sprawdzi, czy firma nie znajduje się na czarnej liście dostępnej pod adresem: www.knf.gov.pl.

Powiedzieli dla „Rz”

Jacek Kasperczyk | analityk porównywarki finansowej Comperia.pl

Średnie oprocentowanie rocznych depozytów na kwotę 10 tys. zł wynosi obecnie 1,45 proc., podczas gdy w latach 2010–2012 przekraczało 4,5 proc. To skutek obniżek stóp procentowych NBP. Od maja 2012 r. były obniżane aż 10 razy, do poziomu najniższego w historii polskiego rynku finansowego. Taka polityka pieniężna nie sprzyja gromadzeniu oszczędności w bankach. Niskie zyski z lokat i kont oszczędnościowych działają zniechęcająco. Ale ogromna konkurencja sprawia, że banki wypuszczają na rynek wysoko oprocentowane produkty promocyjne. Najczęściej są to kwartalne depozyty do 10 tys. zł dla nowych klientów danego banku. Obecnie można je znaleźć w Idea Banku, mBanku, Banku SMART czy BGŻ Optima. Można więc na bieżąco śledzić oferty i przelewać środki między bankami, z tym że na ogół atrakcyjny depozyt można założyć w danym banku tylko jeden raz. Dobrym pomysłem może być też zakup jednostek bezpiecznych funduszy inwestycyjnych (pieniężne, obligacji skarbowych). Decyzja o zakupie powinna być jednak poprzedzona analizą stóp zwrotu, zmian w zespole zarządzających i składu portfela inwestycyjnego danego funduszu. Ciekawą alternatywą dla lokat bankowych mogą być także produkty strukturyzowane z gwarancją zwrotu kapitału. Ale w ich przypadku nie ma pewności, że dana inwestycja zakończy się zyskiem. Do tego wymagane jest zamrożenie pieniędzy na dłuższy czas, zazwyczaj dwa, trzy lata.

Łukasz Kurek | ekspert Open Finance

Lokata bankowa daje nam gwarantowany zysk i bezpieczeństwo, ale w dłuższej perspektywie jest to gwarancja tego, że niewiele zarobimy. Uwzględniając bowiem inflację i podatki, może się okazać, że wyjdziemy na… zero. „Modny” teraz w mediach temat kłopotów sektora bankowego sprawia, że klienci boją się lokować wszystkie oszczędności w jednym banku. I to też powinno zachęcić do szukania alternatywy dla lokaty bankowej. Klienci kojarzą fundusze inwestycyjne zazwyczaj z agresywnymi strategiami opartymi na akcjach, ale przecież są również bezpieczne fundusze pieniężne czy obligacyjne. Wiele firm emituje obligacje (tzw. korporacyjne), które dają z góry ustalony zysk, średnio dwa razy większy niż lokata bankowa. Metale szlachetne czy surowce energetyczne to kierunek, który jest bardzo mocno niedoszacowany od kilku lat i może być prawdziwą żyłą złota w średnim terminie. Osobie, która nie miała dużej styczności z inwestycjami, proponowałbym dzisiaj dobrze zróżnicowany portfel obligacji korporacyjnych, przynajmniej dla części kapitału. W ten sposób ograniczamy znacznie ryzyko, a zysk wzrasta powyżej oprocentowania lokat. Klientom akceptującym większą zmienność i dłuższy czas inwestycji polecałbym fundusze surowcowe typu absolute return.

Piotr Nowak | dyrektor ds. produktów inwestycyjnych i ubezpieczeniowych, Expander

Oszczędzanie na lokatach bankowych czy rachunkach oszczędnościowych jest mało atrakcyjne. W poszukiwaniu bezpiecznej przystani klienci najczęściej zwracają się ku funduszom pieniężnym i gotówkowym, co obecnie również nie przyniesie wysokich stóp zwrotu – można liczyć na maksymalnie 1–2 proc. Tymczasem rynek finansowy oferuje dużo ciekawych możliwości. Zyskującą na znaczeniu alternatywą dla lokat i funduszy inwestycyjnych są produkty strukturyzowane. Ich podstawową cechą jest połączenie ochrony kapitału (najczęściej 100 proc.) z możliwością osiągnięcia zysków przewyższających te z depozytów bankowych. Inną ciekawą alternatywą są fundusze obligacji korporacyjnych. Polecane są przede wszystkim początkującym inwestorom, ponieważ samodzielna inwestycja w obligacje korporacyjne wymaga wysokiej kwoty wejścia, wiedzy, znajomości firmy, branży, a poza tym jest obarczona dużym ryzykiem niewypłacalności emitenta. Osoby mające większe oszczędności i odpowiednią wiedzę mogą samodzielnie zainwestować w obligacje korporacyjne. W najbliższym czasie planowanych jest dużo ciekawych emisji, np. Banku Pocztowego, Alior Banku, Kruka, Besta czy Getin Noble Banku. Inne propozycje warte rozważenia to połączenie lokaty z funduszem inwestycyjnym oraz fundusze inwestycyjne zamknięte. W porównaniu z bardziej znanymi funduszami otwartymi mają one znacznie większą swobodę inwestycyjną.

Niskie oprocentowanie lokat bankowych, sięgające przeciętnie ok. 1,6 proc. w skali roku, skłania do poszukiwania innych potencjalnie bardziej zyskownych form lokowania oszczędności. A szukać nie trzeba daleko. Wystarczy udać się do okienka bankowego, by otrzymać wiele różnych propozycji. Są tam oferowane programy systematycznego oszczędzania, lokaty z funduszami, produkty strukturyzowane różnego typu, fundusze inwestycyjne. Wszystkie dają szanse na wyższe zyski.

Czy warto się zainteresować tego typu propozycjami? Eksperci twierdzą, że tak. Konserwatywnym klientom polecają fundusze pieniężne albo inwestujące w obligacje korporacyjne (potencjalnie bardziej zyskowne). Radzą przyjrzeć się bliżej produktom strukturyzowanym z gwarancją kapitału; można na nich zarobić, a przy 100-proc. gwarancji na pewno się nie straci. Nie brakuje też zwolenników lokowania oszczędności w obligacje skarbowe. Kupując je w marcu, można sobie zapewnić odsetki od 2 do 2,5 proc. w skali roku.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Planowanie Wydatków
"Mieszkanie na start" zastąpi "bezpieczny kredyt 2%": kto się załapie, a kto nie
Planowanie Wydatków
Koniec przyjmowania wniosków o „kredyt 2 proc.”. Rząd zapowiada zmiany
Planowanie Wydatków
Zyski banków rosną, ale premier Tusk zapowiedział wakacje kredytowe
Planowanie Wydatków
Połowa Polaków jeszcze nie kupiła prezentów
Planowanie Wydatków
ZBP: budżet na dopłaty do „kredytu 2 proc.” zbliża się do wyczerpania