Wyniki funduszy są całkiem niezłe

Nordea, Pocztylion i MetLife zarobiły najwięcej w tym roku.

Publikacja: 12.10.2016 19:00

Wyniki funduszy są całkiem niezłe

Foto: 123RF

Warszawska giełda przeżywa trudne chwile. Od początku roku WIG wzrósł o około 4 proc., natomiast indeks największych spółek WIG20 jest ponad 5 proc. pod kreską. Rodzimy parkiet wygląda blado na tle zagranicznych rynków. W tym czasie w Stanach Zjednoczonych indeks S&P500 zyskał niemal 8 proc., a londyński FTSE ponad 13 proc. Ponieważ od dwa i pół roku otwarte fundusze emerytalne (OFE) funkcjonują w zasadzie jako agresywne fundusze akcji, w ostatnich miesiącach nie było im łatwo.

Przyzwoity rok

Biorąc pod uwagę ogólną sytuację na giełdzie, wyniki OFE należy uznać za naprawdę niezłe. Średnio od stycznia do końca września tego roku fundusze wypracowały przyzwoitą 2,5-proc. stopę zwrotu. Od momentu kontrowersyjnych zmian w lutym 2014 r. rezultat OFE jest nieznacznie ujemny (minus 0,7 proc.), ale pamiętajmy, że cały 2015 r. upłynął pod znakiem bessy na warszawskim parkiecie.

W ostatnich dziewięciu miesiącach najlepiej radziła sobie Nordea. Fundusz ten (od czerwca został przejęty przez Aegon) wypracował stopę zwrotu w wysokości 4,4 proc. Na drugim miejscu jest Pocztylion z wynikiem 4 proc., a na trzecim MetLife – 3,4 proc. W ogonie zestawienia znajdują się: Axa (1,4 proc.), Nationale-Nederlanden (1,3 proc.) i Generali (0,6 proc.) Warto podkreślić, że mimo mocnego spadku WIG20 (OFE inwestują głównie w akcje największych spółek, ponieważ bardzo ważna jest dla nich płynność) żaden z funduszy nie zanotował straty. Jeśli dodamy do tego dosyć optymistyczne prognozy dla krajowego parkietu, 2016 rok może być udany dla przyszłych emerytów mających oszczędności w OFE.

Lepiej w długim okresie

W ciągu ostatnich pięciu lat OFE pomnożyły pieniądze swoich członków średnio o ponad 23 proc. W tym okresie najlepiej prezentują się: MetLife (20 proc.), Nordea (28 proc.) i PKO BP Bankowy (27 proc.). Najsłabsze wyniki mają: Aegon (21 proc.), Pekao (20 proc.) oraz Generali (15 proc.).

Podobnie jest w okresie 10 lat. Najlepszy jest znów MetLife (53 proc.), a najsłabszy Generali (37 proc.) Średnia stopa zwrotu w tym terminie wyniosła 44 proc.

Patrząc 15 lat wstecz, najlepiej pieniądze przyszłych emerytów pomnaża PKO BP Bankowy; wartość jego jednostki rozrachunkowej wzrosła w tym czasie o 225 proc. Stawkę zamyka fundusz Pekao z wynikiem 171 proc. Zróżnicowanie stóp zwrotu jest spore.

Ograniczenia w inwestowaniu

Ostatnie dwa-trzy lata były wyjątkowo trudne dla funduszy emerytalnych. Najpierw zapowiedź ich demontażu mocno uderzyła w giełdowe notowania akcji, co negatywnie wpłynęło na wycenę aktywów OFE. Następnie funduszom odebrano możliwość stabilizacji portfela poprzez inwestycje w bezpieczne papiery skarbowe i mocno okrojono ich działalność.

Obecna konstrukcja portfeli, narzucona przez ustawodawcę, nie daje funduszom zbyt dużego pola manewru. OFE nie mogą inwestować w obligacje skarbowe. Powinny też pilnować, by płynność inwestycji była dostatecznie duża, bo systematycznie muszą przekazywać część środków do ZUS.

To skutek wprowadzonego w lutym 2014 r. mechanizmu suwaka bezpieczeństwa. Polega on na tym, że na dziesięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego przez członka OFE środki z funduszu są stopniowo, w comiesięcznych transzach, przenoszone do ZUS i natychmiast wydawane na wypłatę obecnych emerytur. Klienci OFE otrzymują w zamian zapis księgowy na specjalnym subkoncie w ZUS, potwierdzający prawo do tych kwot w przyszłości.

Równocześnie fundusze, w związku z wprowadzeniem dobrowolności członkostwa, otrzymują teraz znacznie mniej składek od klientów. W efekcie bilans wpłat i wypłat jest ujemny.

Teraz rząd zapowiada całkowitą likwidację OFE, co na pewno im nie pomaga. Warto więc docenić wysiłek zarządzających.

Otwarte fundusze emerytalne do likwidacji

Najpierw resort rozwoju, teraz ZUS – obie te instytucje proponują ostateczną likwidację OFE.

– W lipcu Ministerstwo Rozwoju zaproponowało, by drugi filar w obecnym kształcie przestał istnieć.

– Rozbiór środków zgromadzonych w funduszach emerytalnych miałby nastąpić w proporcji 75 do 25 proc. Trzy czwarte aktywów funduszy podlegałoby prywatyzacji (trafiłoby na specjalne konta emerytalne), a 25 proc. zasiliłoby Fundusz Rezerwy Demograficznej (FRD).

– Propozycję tę podtrzymuje ZUS, który na zlecenie resortu pracy zakończył właśnie przegląd emerytalny. Pozostające jeszcze w OFE środki zostałyby przekazane do FRD i na IKE z początkiem 2018 roku.

– 25 proc. trafiłoby do Funduszu Rezerwy Demograficznej, który w przyszłości będzie wspierał wypłatę świadczeń emerytalnych; aktywa te miałby pomnażać Polski Fundusz Rozwoju; ta część środków zostanie zapisana na subkoncie ubezpieczonego w ZUS. Pozostałe 75 proc. na podstawie ustawy miałoby trafić do obecnego trzeciego filara, czyli na indywidualne konta emerytalne każdego z obecnych uczestników OFE.

– Same fundusze emerytalne, zgodnie z rekomendacjami, miałyby stać się funduszami inwestycyjnymi polskich akcji, a IKE miałyby być nadal formułą dobrowolnego oszczędzania na emeryturę.

Warszawska giełda przeżywa trudne chwile. Od początku roku WIG wzrósł o około 4 proc., natomiast indeks największych spółek WIG20 jest ponad 5 proc. pod kreską. Rodzimy parkiet wygląda blado na tle zagranicznych rynków. W tym czasie w Stanach Zjednoczonych indeks S&P500 zyskał niemal 8 proc., a londyński FTSE ponad 13 proc. Ponieważ od dwa i pół roku otwarte fundusze emerytalne (OFE) funkcjonują w zasadzie jako agresywne fundusze akcji, w ostatnich miesiącach nie było im łatwo.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć
Portfel inwestycyjny
UBS odradza kryptowaluty, radzi stawiać na technologie
Portfel inwestycyjny
Rok 2024 będzie wśród kryptowalut rokiem halvingu bitcoina