Giełda singapurska dla inwestorów szukających bezpiecznego schronienia przed globalnymi ryzykami ma coś nowego. Będą mogli kupić diamenty w paczuszkach wielkości karty kredytowej.
Singapore Diamond Investment Exchange przygotowała produkt zwany Diamond Bullion w wersji za około 100 tys. dolarów i 200 tys. dolarów za zestaw diamentów.
– Do tej pory nie można było inwestować w diamenty w takiej formie jak to dzieje się na rynku złota- wskazuje Alain Vandenborre, szef i założyciel singapurskiej giełdy. Przekonuje, że diamenty mają zerową korelację z innymi klasami aktywów, są przechowalnią zamożności, zabezpieczeniem przed zmiennością i trzeba je mieć w portfelu.
Notowania diamentów od szczytu w 2011 roku spadły o ponad 30 proc., wskazują dane PolishedPrices.ciom. Spowodowali to głównie Chińczycy, gdzie młodzi konsumenci zaczęli więcej pieniędzy przeznaczać na smartfony i gadżety.
Ceny złota obniżyły się w tym okresie w tej samej skali, gdyż zaczęły drożeć akcje na fali globalnego ożywienia.