Na bogacących się rynkach pojawiają się pieniądze, które są lokowane w dzieła sztuki, pojawiają się nowe kolekcje i nowe potrzeby. Przy ograniczonej podaży ceny rosną – mówi Juliusz Windorbski, prezes firmy Desa Unicum, gość programu Pawła Rożyńskiego.
„Salvator Mundi” Leonarda da Vinci został sprzedany za 450 mln dol.
– Było to do przewidzenia i wiele osób spodziewało się takiego rekordu. Mamy do czynienia z ostatnim w rękach prywatnych obrazem jednego z najwybitniejszych malarzy. Jeżeli ktoś chciał kupić jego obraz, to była prawdopodobnie ostatnia szansa. Wszystkie pozostałe obrazy są w kolekcjach publicznych – mówił Windorbski.
Oficjalnie nie wiadomo kto kupił obraz. – Nieoficjalnie mówi się o Bliskim Wschodzie, albo o Chinach. Wcześniej właścicielem był rosyjski miliarder, który kupił go za 127 mln dol. W przeciągu 4 lat zarobił na nim krocie. Mimo wątpliwości, czy jest to oryginalny obraz, poszedł za tak gigantyczną cenę – stwierdził gość.
Tłumaczył, że większość obrazów, które kupują kolekcjonerzy, wieszają, żeby się niemi otaczać. – Rzadko chowają je w sejfie. Człowiek zawsze chciał otaczać się sztuką – mówił.
Przyznał, że o wartości obrazu decyduje wiele elementów, które muszą się złożyć w czasie i miejscu. – Nie sposób jest ten proces zaaranżować. W przypadku rzeczy wybitnych i rzadkich jest to dużo prostszy i przewidywalny mechanizm, niż w przypadku sztuki współczesnej, której jest dużo więcej. Często decydują mody i kwestia pojawienia się pewnego artysty w otoczeniu innych, uznanych. Ważnym elementem jest ograniczona podaż, historia artysty, cała jego droga twórcza. Często historia obrazu decyduje, że jest więcej warty niż podobny, tego samego artysty – tłumaczył Windorbski.
Przypomniał, że po raz pierwszy w historii rynku sztuki, najdroższym obrazem na sprzedanym na świecie jest obraz dawnego mistrza. – Zawsze to były obrazy impresjonistów, później ze sztuki nowoczesnej. Jest to też obraz sakralny. Prawdopodobnie ten rekord się bardzo długo utrzyma – ocenił.
Gość przyznał, że słyszy o bańce na rynku sztuki od 2007 r. – Jednak nic się nie dzieje, padają kolejne rekordy. O bańce nie można mówić, raczej o globalizacji rynku sztuki. Na bogacących się rynkach pojawiają się pieniądze, które są lokowane w dzieła sztuki, pojawiają się nowe kolekcje i nowe potrzeby. Przy ograniczonej podaży ceny rosną – tłumaczył.
Windorbski przyznał, że polski rynek sztuki, to jest mikroskala w stosunku do świata. – Najdrożej sprzedany obraz na aukcji w Polsce to „Zabicie Wapowskiego” Jana Matejki, który sprzedał się za 1 mln dol. – przypomniał.
Zaznaczył, że jest coraz większe zainteresowanie światowych kolekcjonerów polskimi dziełami sztuki. – Zaczęli dostrzegać sztukę o której przez lata zapomnieli. Widzą też potencjał inwestycyjny. Mamy mnóstwo wybitnych artystów, zwłaszcza z awangardy powojennej – mówił.
– Na aukcjach coraz częściej obserwujemy, że polscy kolekcjonerzy rezygnują przy pewnych limitach – dodał.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.