Koronawirus unicestwił rynek złotych napoleonów

Francuska firma finansowa CPoR Devises została zmuszona po raz pierwszy od 1948 r. do zawieszenia bezterminowo notowań napoleonów, 20-frankowych monet z czystego złota — poinformował dziennik „Le Figaro”

Publikacja: 28.03.2020 12:06

Koronawirus unicestwił rynek złotych napoleonów

Foto: Adobe Stock

– Główny problem w tym, że dziś osoby fizyczne stanowiące większość tego rynku nie chcą pozbywać się ich — wyjaśnił konsultant tej firmy, Francois de Lassus. — Mamy trudności z zaopatrzeniem się w napoleony, co nie pozwala nam zaspokoić dużego popytu klientów. Możemy liczyć na kilka banków centralnych i hurtowników, ale problem w tym, że to osoby fizyczne sa istotą tego rynku i chcą zachować te monety — dodał.

Warto sprawdzić: Środki na czarną godzinę chętnie lokujemy w monetach

W obecnej sytuacji wywołującej wiele różnych obaw i niepokojów Francuzi chcą mieć bezpieczne lokaty, więc niektóre złote monety zniknęły po prostu z rynku. Firma notująca ich ceny została więc zmuszona do zawieszenia notowań napoleona, monety o wadze 5,8 gramów czystego złota w cenie 274,20 euro, po raz pierwszy od uruchomienia rynku złota w 1948 r.

Nie jest niczym nadzwyczajnym, że w trudnych czasach ludzie uważają złoto za najlepszy środek tezauryzacji. Dostęp do takich monet został jednak utrudniony z powodu zamknięcia butików wyspecjalizowanych w sprzedaży złota, nawet jeśli miały małe zapasy.

– Gdyby utrzymano notowania napoleona, to premia wynosząca dziś 5 proc. skoczyłaby pod niebo — stwierdził ten ekspert. Premia powstaje z różnicy między ceną monety a ceną jej kruszcu i zmienia się zależnie od podaży i popytu. Kolekcjonerzy albo lokujący swe oszczędności w złocie będą chyba musieli poczekać, aż skończy się kryzys, by mogli zwiększyć kolekcję napoleonów.

CPoR Devises jest francuską firmą kredytową z centralą w Paryżu (130 pracowników, obroty 37,5 mln euro w 2017 r.) należąca w całości do szwedzkiej gruby Loomis AB. Zajmuje się usługami dewizowymi (transakcje) i obrotem wyrobami ze złota dla banków, instytucji finansowych i dużych firm, dla zbieraczy monet i inwestorów. Odgrywa rolę giełdy złota i transakcji nim od czasu likwidacji oficjalnego rynku złota w Paryżu po wprowadzeniu w 1984 r. podatku od sprzedaży złota.

Warto sprawdzić: Najpiękniejszy polski banknot i inne numizmaty na aukcji

Należała w 80 procentach do grupy Tessi i w 20 proc. do banku Crédit Agricole, ale w czerwcu 2018 została przejęta w całości przez szwedzką grupę Loomis AB. Szwedzi zajmują się wszystkimi operacjami dotyczącymi pieniędzy (dystrybucja 3 tysiącami bankowozów, magazynowanie, recykling, obsługa bankonatów), świadczą usługi bankom (depozyty), placówkom handlowym. Firma ma ponad 400 oddziałów w 20 krajach i załogę 24 tys. ludzi, jest notowana na giełdzie w Sztokholmie.

– Główny problem w tym, że dziś osoby fizyczne stanowiące większość tego rynku nie chcą pozbywać się ich — wyjaśnił konsultant tej firmy, Francois de Lassus. — Mamy trudności z zaopatrzeniem się w napoleony, co nie pozwala nam zaspokoić dużego popytu klientów. Możemy liczyć na kilka banków centralnych i hurtowników, ale problem w tym, że to osoby fizyczne sa istotą tego rynku i chcą zachować te monety — dodał.

Warto sprawdzić: Środki na czarną godzinę chętnie lokujemy w monetach

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Rynki finansowe
Jak Chiny zarzynają kurę znoszącą złote jaja
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć