Antykwariusze cieszą się, bo coraz więcej właścicieli odbiera z muzeów złożone tam w depozyt dzieła sztuki, aby je sprzedać. Jest czym handlować. Obraz wystawiany w muzeum automatycznie jest droższy od porównywalnego dzieła, które nie było depozytem. Na wolnym rynku powstała metoda zarabiania na depozytach.
Warto sprawdzić: Nawet w muzeum można kupić fałszywy obraz
Prestiż muzeum
W katalogu aukcji przy obrazie nierzadko zaznaczone jest, że był depozytem w zbiorach konkretnego muzeum. Taki wpis podnosi rangę oferowanego obrazu, wpływa na jego cenę. Cena zależy od prestiżu muzeum. Muzeum Narodowe oczywiście jest wyżej cenione niż regionalne.
Jakie to ma znaczenie dla nabywcy, że sprzedawany obraz wcześniej wystawiany był w Muzeum Narodowym? Dla klienta to sygnał, że obraz jest autentyczny. Klient zakłada, że specjaliści z muzeum przebadali obraz, zanim przyjęli go w depozyt.
Z kolei antykwariusz może dyktować ekstracenę, skoro obraz wisiał na galerii wielkiego muzeum na równi ze skarbami narodowej sztuki. Nic dziwnego, że niektórzy antykwariusze specjalnie odnajdują właścicieli depozytów i motywują ich do sprzedaży.