Polacy polubili zagraniczne giełdy

Prawdziwy wysyp funduszy lokujących środki poza Polską.

Publikacja: 20.01.2016 21:00

Polacy polubili zagraniczne giełdy

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski KS Krzysztof Skłodowski

Polacy szukają okazji inwestycyjnych na zagranicznych rynkach rozwiniętych, ponieważ na polskiej giełdzie zarobić jest obecnie trudno. Krajowe towarzystwa funduszy inwestycyjnych (TFI) uruchomiły w ubiegłym roku wiele funduszy umożliwiających takie inwestycje. Na razie ich wyniki są słabe, ale kilka miesięcy to za krótki okres, by można było pokusić się o oceny. Ekonomiści przekonują, że w tym roku większość rynków rozwiniętych powinna zadowolić inwestorów.

Na światowych giełdach

W 2015 r. dużą grupę nowych funduszy zagranicznych stanowiły fundusze rynków globalnych. Mogą one inwestować na wielu światowych giełdach, chociaż często koncentrują się na największych z nich: w USA, Japonii oraz w krajach strefy euro.

Wśród ubiegłorocznych nowości pod względem wielkości wpłaconych środków wyróżnił się Pioneer Alternatywny-Globalnego Dochodu, należący do grupy funduszy mieszanych zagranicznych – wynika z danych Analiz Online. Polityka inwestycyjna tego funduszu zakłada, że minimum 70 proc. portfela stanowią udziały w europejskich i globalnych funduszach z grupy Pioneera.

Zarządzający koncentrują się na inwestycjach, z których wypłacany jest stały dochód w formie dywidend czy kuponów odsetkowych. Mogą elastycznie zmieniać skład portfela w zależności od sytuacji na rynku.

Od początku istnienia (czyli od 11 lutego 2015 r.) do pierwszych tygodni stycznia fundusz ten odnotował kilkuprocentową stratę (niecałe 7 proc.).

Na rynkach globalnych inwestuje też fundusz (uruchomiony w maju ubiegłego roku) PKO Akcji Dywidendowych Globalny. Lokuje środki w fundusze dywidendowych akcji zagranicznych lub bezpośrednio w akcje. Od maja zarobił ok. 1 proc.

Ciekawym funduszem skoncentrowanym na rynkach globalnych jest Skarbiec Globalnych Małych i Średnich Spółek. Według ekspertów ze Skarbiec TFI jego polityka inwestycyjna będzie bazowała na analizie fundamentalnej.

W Europie i USA

Nowością w PKO TFI bardzo chętnie wybieraną przez klientów jest fundusz PKO Akcji Rynku Europejskiego. Od połowy maja do końca lipca zgromadził aktywa o wartości 76 mln zł. Co najmniej 60 proc. środków inwestuje w akcje spółek europejskich (z krajów OECD). Robi to bezpośrednio oraz poprzez inne fundusze. Od momentu uruchomienia fundusz stracił jednak 12,8 proc.

Sporym zainteresowaniem cieszy się też stworzony w 2015 r. Pioneer Wzrostu i Dochodu Rynku Amerykańskiego (z grupy zagranicznych funduszy mieszanych). Inwestuje w obligacje i akcje głównie ze Stanów Zjednoczonych (poprzez inne fundusze Pioneera). Zarządzający z reguły wybierają rozwiązania bezpieczne (ok. 70 proc. aktywów). Pozostałe środki lokowane są w akcje.

Bezpieczne rozwiązania

Wśród ubiegłorocznych nowości przeważały fundusze zagranicznych rynków akcji lub z udziałem akcji. Ale pojawiały się również ciekawe fundusze papierów dłużnych.

Przykładem jest choćby ING Pakiet Ostrożny zarządzany przez NN Investment Partners TFI. Jego portfel składa się z pakietu funduszy z oferty krajowych TFI (w tym z NN Investment Partners TFI), a także funduszy zagranicznych z grupy NN IP. Są to głównie fundusze o charakterze dłużnym.

Od startu 20 lutego 2015 r. wynik funduszu oscyluje w okolicach zera.

Lepiej będzie w strefie euro i Tokio

Główną przyczyną wzrostu zainteresowania funduszami operującymi na rynkach zagranicznych jest słabość naszej giełdy. Wynika ona ze złej sytuacji na rynkach wschodzących (m.in. Chiny), do których zaliczana jest też Polska. Inwestorzy globalni unikają tych rynków, uważając je za zbyt ryzykowne.

Innym powodem spadku cen polskich akcji jest wprowadzanie w życie przez polityków pomysłów, które nie służą rozwojowi gospodarki, lecz mają zwiększyć wpływy do budżetu, aby rząd miał środki na realizację przedwyborczych obietnic socjalnych.

Większość analityków twierdzi, że w tym roku najwyższe stopy zwrotu przyniosą inwestycje na giełdach w strefie euro oraz na giełdzie tokijskiej.

Gdzie kupić fundusze zagraniczne

Na rynkach zagranicznych można inwestować również poprzez fundusze zarządzane przez znane globalne firmy inwestycyjne. Są to m.in: BlackRock, Franklin Templeton, Fidelity Worldwide Investment czy Schroders.

– Fundusze tych firm można kupić u doradców finansowych, w bankach, w domach maklerskich. Oferują je m.in.: Investment Fund Management, F-Trust, DI Xelion, BM Banku BPH, Expander Advisors; a także takie banki jak m.in.: Alior Bank, Bank Zachodni WBK, Citi Handlowy, Deutsche Bank, Raiffeisen Polbank, BGŻ BNP Paribas, mBank (w ramach bankowości prywatnej).

– Minimalna wpłata do takiego funduszu wynosi najczęściej 5 tys. euro lub dolarów.

– Fundusze zagraniczne można również kupić pośrednio w ramach produktów inwestycyjnych oferowanych przez towarzystwa ubezpieczeniowe. Minimalna wpłata do funduszu (UFK) wynosi tam często tylko 200 zł. Jednak wadą takiego rozwiązania są wysokie koszty. Ubezpieczyciele pobierają dodatkowe opłaty: administracyjne, za zarządzanie czy za rezygnację z inwestycji przed upływem określonego czasu (np. dziesięć lat).

Powiedzieli dla „Rz”

Grzegorz Zatryb | główny strateg Skarbiec TFI

W przyszłym roku na rynki finansowe oddziaływać będą przede wszystkim: niskie stopy procentowe i rosnące tempo wzrostu globalnego PKB. Są to warunki, w których najlepszym rodzajem inwestycji powinny okazać się akcje. Oczekujemy, że najkorzystniejszą relację zysku do ryzyka przyniosą giełdy Europy Zachodniej. Indeksy powinny tam wzrosnąć o 10–15 proc. Interesująco wygląda rynek japoński, ale jest bardziej ryzykowny. Z uwagi na bardziej dojrzałą fazę cyklu gospodarczego, akcje amerykańskie nie będą już tak atrakcyjne. Za oceanem indeksy powinny wzrosnąć o 5–10 proc. Kursy akcji na rynkach wschodzących będą bardzo zmienne z powodu geopolityki oraz sytuacji w Chinach.

Stopy zwrotu z inwestycji w obligacje rządowe krajów rozwiniętych zapewne będą zbliżone do zera. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku obligacji wysokodochodowych (High Yield; są to ryzykowne papiery przedsiębiorstw). Obecnie ich rentowność jest na poziomie typowym dla recesji, co nie znajduje uzasadnienia w sytuacji przedsiębiorstw. Mimo nieuniknionego wzrostu liczby upadłości i obniżenia ratingów, oczekujemy, że rentowność utrzyma się co najmniej na obecnym poziomie. Powinno to zapewnić inwestorom kilkuprocentowe stopy zwrotu. Podobnie atrakcyjne inwestycje będzie można znaleźć na obligacyjnych rynkach wschodzących.

Andrzej Miszczuk | zarządzający subfunduszem Caspar Globalny

Po przecenie z 2015 r. kursy akcji są nęcące. Wyceny na rynku amerykańskim są chyba najwyższe, ale może to być uzasadnione spodziewanym wzrostem tempa rozwoju gospodarczego w Stanach Zjednoczonych. Istnieje tam jednak duże ryzyko; jeżeli rynek nie będzie widział szans na zwiększenie tempa wzrostu i podwyższenie inflacji, może surowo skorygować obecną wycenę i sprowadzić ceny akcji w dół nawet o 30 proc.

Drugim interesującym rynkiem jest Japonia z nisko wycenianymi spółkami, ale i olbrzymim długiem publicznym. W Azji warto też dać szanse Indiom oraz Chinom.

Europa stanowi dużą zagadkę. Sytuacja polityczna w tym regionie jest zła, ale europejska gospodarka daje sobie radę i widać tego efekty w wynikach spółek. Wyceny firm europejskich są umiarkowane. W tym roku interesujące mogą być zwłaszcza rynki: brytyjski i włoski.

Zwracamy uwagę przede wszystkim na spółki duże, regularnie wypłacające dywidendę. To ważne, bo na spółkach dywidendowych można zarobić więcej niż na wielu papierach dłużnych. Poza tym stwarzają one nadzieję na zyski ze wzrostu kursów. W razie korekty akcje tych spółek są stabilniejsze i mniej tracą.

Polacy szukają okazji inwestycyjnych na zagranicznych rynkach rozwiniętych, ponieważ na polskiej giełdzie zarobić jest obecnie trudno. Krajowe towarzystwa funduszy inwestycyjnych (TFI) uruchomiły w ubiegłym roku wiele funduszy umożliwiających takie inwestycje. Na razie ich wyniki są słabe, ale kilka miesięcy to za krótki okres, by można było pokusić się o oceny. Ekonomiści przekonują, że w tym roku większość rynków rozwiniętych powinna zadowolić inwestorów.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć
Portfel inwestycyjny
UBS odradza kryptowaluty, radzi stawiać na technologie
Portfel inwestycyjny
Rok 2024 będzie wśród kryptowalut rokiem halvingu bitcoina