Szansa na zysk, ale duże ryzyko

CFD pozwala zarabiać na kursach walut czy akcji

Publikacja: 17.04.2016 12:44

Szansa na zysk, ale duże ryzyko

Foto: Bloomberg

Na zmianach kursów walutowych, indeksów giełdowych, cen towarów, surowców, kursów akcji, obligacji można zarabiać, kupując tzw. kontrakty na różnice kursowe, nazywane CFD. Są to instrumenty pochodne nienotowane na giełdach. Służą do zarabiania przede wszystkim w krótkim terminie.

CFD dostępne są na internetowych platformach inwestycyjnych oferowanych przez wyspecjalizowane firmy, ale nie tylko.

– W Europie, poza Anglią i Niemcami, nie ma drugiego tak bardzo nasyconego rynku Forex i CFD jak Polska. Tak duża konkurencja wynika z oferowania polskim inwestorom platform transakcyjnych przez krajowe biura maklerskie, a nie tylko przez wyspecjalizowane firmy, co jest pewnym ewenementem – mówi Maciej Leściorz, dyrektor ds. sprzedaży i edukacji CMC Markets.

W Polsce pierwszy broker forexowy pojawił się w 2001 r., a w 2002 r. na rynek weszły firmy obecne na nim do dzisiaj.

– Dzięki zaletom tej formy inwestowania i perspektywie wysokich potencjalnych zysków popularność CFD i Forexu cały czas rośnie. Co prawda żadna instytucja nie podaje oficjalnych danych, są tylko szacunki – tłumaczy Maciej Leściorz.

Jak już kilka lat temu zauważyła Komisja Nadzoru Finansowego, niska kwota potrzebna do otwarcia rachunku sprawia, że uczestnikami gry z użyciem CFD stają się coraz liczniejsi klienci detaliczni. Dlatego KNF postanowiła zwrócić uwagę na ryzyko związane z inwestycjami w kontrakty na różnice kursowe.

Ekspert CMC Markets przyznaje, że liczba aktywnych polskich inwestorów, którzy rozumieją ryzyko i instrumenty pochodne, jest ograniczona. Jest ich zdecydowanie mniej niż inwestujących w akcje. Nie brakuje natomiast reklam nakłaniających do tego typu inwestycji i kuszących ogromnymi zarobkami. Magii łatwego pieniądza nie wolno jednak ulegać. Jak mówi Maciej Leściorz, Forex i kontrakty na różnice kursowe to podobne, choć nieco inne usługi inwestycyjne. Forex oznacza inwestycje w waluty, natomiast kontrakty CFD stwarzają możliwość zainwestowania nie tylko w waluty, ale też w akcje spółek, indeksy giełdowe, w tym zagraniczne, a także w surowce i towary.

W City Index jest do wyboru 9 tys. różnych instrumentów, w CMC Markets 10 tys. Jest więc w czym wybierać

Niebezpieczne zabezpieczenie

Atrakcyjność zarabiania na różnicach kursowych podnosi możliwość wykorzystania dźwigni finansowej, która wielokrotnie powiększa zyski, choć – co trzeba brać pod uwagę – również straty. Ryzyko jest więc znacznie większe niż przy bezpośredniej inwestycji w akcje.

– Wartość dźwigni finansowej może sięgać nawet 100 do 1. Oznacza to, że inwestor potrzebuje bardzo niewielkiego kapitału, żeby zacząć inwestować, a potencjalne zyski i straty są wielokrotnością tych, jakie notuje się przy tradycyjnych inwestycjach – podkreśla ekspert CMC Markets.

Wartość jednego kontraktu CFD uzależniona jest od instrumentu bazowego, na którym jest on oparty. Na przykład kontrakty CFD na akcje obejmują różną ilość nominalną akcji, w zależności od spółki.

Zaletą kontraktów na różnice kursowe jest odzwierciedlanie kursu instrumentu bazowego. Dlatego przy inwestycji w nie widać w czasie rzeczywistym, ile się zarabia lub traci. Na platformie zawsze wyświetlają się dwie ceny (ang. spread). Niższa jest cena, po jakiej można w danej chwili sprzedać kontrakty, a wyższa, po której można je kupić. Zarabiać można zarówno przy zwyżkach, jak i spadkach kursu. Transakcja kupna to otwarcie długiej pozycji, a transakcja sprzedaży to otwarcie pozycji krótkiej. Krótkie pozycje można też wykorzystywać do zabezpieczenia portfela akcji na wypadek, gdyby koniunktura na giełdzie się zmieniła. Jeżeli cena akcji spadnie, straty zrównoważą zyski z CFD.

Inwestorzy wolą jednak spekulować. Chcą zarabiać na tych kontraktach, które charakteryzują się największą zmiennością kursów. – Duża zmienność cen aktywów stwarza wiele okazji inwestycyjnych. Sprzyja to stosowaniu strategii bazujących nie na długoterminowym wzroście wartości aktywów, ale na krótkoterminowych wahaniach cen – przyznaje Maciej Leściorz.

Prowizja lub spread

Rachunek transakcyjny CFD otwiera się przez internet. Do wypełnionego wniosku trzeba dołączyć skan dowodu osobistego (czasami może być inny dokument potwierdzający tożsamość). Po weryfikacji otrzymuje się dane do logowania. Po zasileniu rachunku (np. kartą kredytową) można zacząć inwestować. W City Index wystarczy 100 zł.

– Broker ustala dokładną specyfikację instrumentów, w tym koszty inwestowania (spready), ponieważ zarówno Forex, jak i CFD są rynkami zdecentralizowanymi, niezwiązanymi z tą czy inną giełdą – wyjaśnia Maciej Leściorz.

Opłaty i prowizje każdy broker ustala sam. Trzeba na to zwrócić uwagę przy wybieraniu platformy.

W przypadku kontraktów CFD na towary i surowce opłata za otwarcie pozycji zawarta jest w spreadzie. Przy CFD opartych np. na akcjach polskich lub zagranicznych prowizja zależy od wielkości transakcji. W DM mBanku prowizja przy transakcji akcjami na rynku amerykańskim wynosi 0,12 proc., ale nie mniej niż 12 dolarów, a na rynku niemieckim 0,15 proc., nie mniej niż 12 euro. W DM TMS Brokers jest taniej – 0,1 proc. transakcji, nie mniej niż 1 dolar (CFD na akcje amerykańskie) lub 1 euro (CFD na akcje niemieckie). Prowizja za CFD na akcje notowane w Warszawie wynosi 0,29 proc. wartości transakcji, ale nie mniej niż 5 zł.

Najpierw demo

Zarówno CFD, jak i Forex nie są propozycją dla każdego. Ta forma inwestowania wiąże się z wysokim ryzykiem, można stracić nawet cały kapitał. Żeby uniknąć takiego scenariusza, inwestor musi nie tylko poświęcać czas na śledzenie sytuacji na rynkach, ale również dysponować odpowiednią wiedzą, która pozwoli mu te wydarzenia trafnie interpretować.

– W zebraniu niezbędnej wiedzy pomogą szkolenia dla inwestorów organizowane przez brokerów (z zasady bezpłatne) lub przez niezależnych ekspertów i firmy szkoleniowe. Warto też czytać jak najwięcej książek dotyczących strategii inwestycyjnych. Przed zaangażowaniem własnych środków najlepiej działać na rachunkach demo – radzi Maciej Leściorz.

Pojęcia, które inwestor powinien znać

– CFD (Contract For Difference) – kontrakty na różnice kursowe; instrument finansowy oparty na notowaniach walut, akcji, obligacji, surowców, stóp procentowych itp.; odzwierciedla w czasie rzeczywistym kurs instrumentu bazowego.

– Dźwignia finansowa – inaczej lewar; umożliwia inwestowanie znacznie większego kapitału, niż posiada inwestor; zwiększa zyski, ale i straty.

– Hedging – zajęcie pozycji przeciwnych, czyli pozycji długiej i jednocześnie krótkiej na danym instrumencie finansowym.

– Platforma transakcyjna – program umożliwiający handel online walutami i innymi instrumentami finansowymi.

– Pozycja długa (long) – kupno instrumentu finansowego, inwestowanie we wzrost kursu.

– Pozycja krótka (short) – sprzedaż instrumentu finansowego, inwestowanie w spadek kursu.

– Scalping – handel polegający na częstych, szybkich transakcjach

– Spread – (z ang. rozpiętość); różnica między ceną kupna i sprzedaży; na platformach inwestycyjnych jest to prowizja brokera.

Na zmianach kursów walutowych, indeksów giełdowych, cen towarów, surowców, kursów akcji, obligacji można zarabiać, kupując tzw. kontrakty na różnice kursowe, nazywane CFD. Są to instrumenty pochodne nienotowane na giełdach. Służą do zarabiania przede wszystkim w krótkim terminie.

CFD dostępne są na internetowych platformach inwestycyjnych oferowanych przez wyspecjalizowane firmy, ale nie tylko.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć
Portfel inwestycyjny
UBS odradza kryptowaluty, radzi stawiać na technologie
Portfel inwestycyjny
Rok 2024 będzie wśród kryptowalut rokiem halvingu bitcoina