Oszczędzający w funduszach inwestycyjnych zareagowali błyskawicznie na sierpniowe spadki na giełdach i wypłacili z portfeli akcji zagranicznych o 447 mln zł więcej, niż do nich wpłacili. Dla tej grupy funduszy był to pierwszy miesiąc z ujemnym bilansem sprzedaży od października ub.r. – wynika z danych Analiz Online. Jednocześnie odpływ kapitału netto z funduszy inwestujących na zagranicznych giełdach był najwyższy od sierpnia 2011 r., kiedy sięgnął 477 mln zł.

Nie zdążyli zarobić

Na tym tle wypłaty z funduszy akcji polskich (szerokiego rynku oraz małych i średnich spółek) wypadają skromnie – nie przekroczyły bowiem 228 mln zł netto. Mówimy jednak o zupełnie innej bazie – na koniec sierpnia (uwzględniając sierpniowy odpływ) aktywa funduszy akcji zagranicznych wynosiły 9,2 mld zł, a akcji polskich 21,6 mld zł. Od początku roku klienci TFI wpłacili do tych pierwszych 2,4 mld zł netto, a do portfeli inwestujących na GPW zaledwie 82 mln zł netto.

– Pamiętajmy, że aktywa w funduszach akcji zagranicznych są stosunkowo „młode”, ich gromadzenie trwa zaledwie od kilkunastu miesięcy – podkreśla Maciej Marcinowski, analityk Trigon DM. – To oznacza, że uczestnicy tego typu funduszy dość szybko reagują na wahania koniunktury. To nie jest tak, że zainwestowali kilka lat temu, zarobili kilkadziesiąt procent i 10-proc. korekta na giełdach nie robi na nich wrażenia – wyjaśnia analityk. – Dystrybutorzy funduszy w ogóle szybciej niż kiedyś reagują na zmiany trendów. Świadczą o tym również tegoroczne odpływy z funduszy obligacji skarbowych. W kolejnych miesiącach oszczędności popłyną do tych klas aktywów, które będą przynosiły wyższe stopy zwrotu. Z jego szacunków wynika, że fundusze w sierpniu sprzedały na GPW akcje za około 360 mln zł.

Zarządzający mogą mówić o szczęściu w nieszczęściu. Wygląda bowiem na to, że pieniądze zainwestowane w akcje nie opuściły funduszowego krwiobiegu, tylko przepłynęły do bezpieczniejszych strategii. O ile z funduszy akcji wypłacono łącznie ponad 687 mln zł, to do gotówkowych oraz ochrony kapitału wpłynęło 715 mln zł netto. W rezultacie bilans sprzedaży wszystkich funduszy detalicznych ukształtował się na poziomie minus 100 mln.

Akcje muszą poczekać

– W pierwszych miesiącach roku klienci TFI wpłacali pieniądze do funduszy z udziałem akcji, również polskich. Od maja naszej giełdzie zaczęło ciążyć ryzyko polityczne. Od sierpnia już nie tylko GPW jest narażona na podwyższoną zmienność, ale – za sprawą Chin – również większość światowych rynków akcji – mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. – W takich okolicznościach nie wydaje mi się, żeby w najbliższym czasie jakiekolwiek fundusze, poza gotówkowymi i autorskimi funduszami zamkniętymi, mogły przyciągać duże pieniądze. Funduszom gotówkowym sprzyja również to, że coraz więcej klientów banków, także korporacyjnych, przenosi środki z nisko oprocentowanych lokat właśnie do tych produktów – wyjaśnia Buczek.