Nie chcieli obsłużyć, za dużo liczenia, a zaraz zamykali bank

Choć bank powinien obsłużyć wszystkich klientów, którzy weszli do oddziału nawet tuż przed zamknięciem, to w praktyce bywa, że spotykają się oni z odmową. – W takiej sytuacji można złożyć reklamację – mówią bankowcy.

Publikacja: 17.10.2019 12:43

Nie chcieli obsłużyć, za dużo liczenia, a zaraz zamykali bank

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski

Oficjalnie banki zapewniają, że każda osoba, która przyjdzie do oddziału w godzinach pracy, powinna zostać obsłużona. – Bez względu na godzinę klient zostanie obsłużony w oddziale i wszystkie dyspozycje zostaną przyjęte – zapewnia Karolina Kozakiewicz z biura prasowego BNP Paribas.

Warto sprawdzić: Banki zamykają okienka z kasami. Przestają być potrzebne

Halina Zając, specjalista transformacji bankowości detalicznej w Credit Agricole, też zapewnia, że nie ma takich operacji, których nie da się wykonać. – Doradca powinien przyjąć dyspozycję klienta lub wskazać alternatywny kanał, np. serwis internetowy, mobilny czy telefoniczny, w którym można taką dyspozycję zrealizować – tłumaczy Halina Zając.

Podobnie mówi Kinga Wojciechowska-Rulka z mBanku. A Ewa Krawczyk z biura prasowego Santander Banku informuje, że „nie identyfikuje on operacji, których nie da się przeprowadzić w oddziale »na chwilę« przed zamknięciem”.

Tyle deklaracje bankowców. Ale życie pisze czasami inne scenariusze. Jedna z klientek PKO BP skarży się, że w oddziale tego banku na południu Polski na pół godziny przed zamknięciem doradczyni klienta odmówiła przyjęcia gotówki. – Tłumaczyła, że nie chce tego liczyć – opowiada klientka.

Roman Grzyb z biura prasowego banku przyznaje, że jeśli w oddziale tuż przed zamknięciem pojawi się klient z dużą liczbą bilonu, to może być poproszony o wizytę innego dnia.

– Ale co do zasady, taki klient również powinien być obsłużony – zapewnia. I podkreśla, że klienci, którzy wejdą do oddziału w godzinach jego pracy, powinni być obsłużeni tego samego dnia, niezależnie od operacji, które chcą zlecić.

Ewa Krawczyk z Santandera dodaje, że okolicznością, która może mieć wpływ na odmowę obsługi, może być nie rodzaj operacji, ale np. przyczyna losowa dotycząca pracownika, np. brak w danym momencie doradcy z uprawnieniami do akceptacji np. wysokokwotowej operacji, awaria systemu czy też brak obsługi danego produktu czy waluty obcej w danym oddziale, co wynika z przyjętej polityki banku.

– Jeśli pracownik odmawia przeprowadzenia operacji, to klient może złożyć reklamację w wybranym przez siebie kanale kontaktu z bankiem – radzi przedstawicielka Santander Banku. Dodaje, że takie reklamacje pojawiają się incydentalnie.

Warto sprawdzić: Koniec lokaty, pieniądze zniknęły. Gdzie się podziały?

Podobnie radzą inne banki. – Jeśli pracownik odmawia wykonania jakiejś dyspozycji, to klient może zawsze złożyć reklamację. Ale nie mamy ich dużo; prawie wcale – mówi Kinga Wojciechowska-Rulka z mBanku.

Również w Credit Agricole nie ma reklamacji dotyczących odmowy przyjęcia dyspozycji klienta tuż przed zamknięciem oddziału.

Konta Bankowe
Duża awaria Blika. Problemy zgłaszają klienci mBanku, Millennium czy Pekao
Konta Bankowe
Sześć banków pod lupą UOKIK. Dlaczego ofiary nie odzyskują pieniędzy?
Konta Bankowe
Banki tną oprocentowanie lokat. Średnio jest już ono znacznie poniżej 5 proc.
Konta Bankowe
Banki, które najwięcej zarobiły na kredycie 2%
Konta Bankowe
Banki w końcu zaczynają wprowadzać klucze U2F. Hakerom będzie trudniej