Feministki są oburzone, że premier nie zaprasza ich na konsultacje w sprawie przygotowywanej przez rząd ustawy wydłużającej wiek emerytalny. W piątek podczas konferencji prasowej Donald Tusk zapowiedział, że przygotowywany przez Radę Ministrów projekt w ciągu dziesięciu dni trafi do konsultacji międzyresortowych. - Ale bez wysłuchania głosu kobiet nie chcemy tego projektu jeszcze do konsultacji przedstawiać - tłumaczył szef rządu.
- O tym, że Donald Tusk będzie rozmawiał z kobietami, dowiedziałam się z Facebooka i powiem szczerze: jestem w szoku - mówi Joanna Piotrowska, szefowa Feminoteki, jednej z największych organizacji kobiecych w Polsce.
Na razie premier spotkał się z przedstawicielkami Kongresu Kobiet. I to tylko dlatego, że działaczki same zabiegały o to spotkanie. Przedstawicielkom kongresu zależało zwłaszcza na dyskusji na temat programów chroniących na rynku pracy kobiety w wieku okołoemerytalnym. Spotkanie niewiele wniosło, bo choć premier chętnie wątpliwości kobiet wysłuchał, sam nie miał pomysłów, jak te problemy rozwiązać.
- Ustaliliśmy, że w piątek za tydzień ponownie się spotkamy, a przez ten czas i my, i premier zastanowimy się, jakie działania ochronne powinny zostać wdrożone - tłumaczy Henryka Bochniarz, szefowa PKPP Lewiatan i jedna z uczestniczek piątkowego spotkania.
O rozwiązania będzie jednak trudno. - Premier zapowiedział, że nie będzie w stanie zaakceptować żadnych rozwiązań zwiększających wydatki budżetowe - mówi Bochniarz.