To musi być smutne, gdy powtarza się te same argumenty i rekomendacje, a politycy je ignorują
Nie mam specjalnego żalu do polityków. Wyzwania, które stoją przed Polską, nie są łatwe, a do tego mierzenie się z nimi nie jest przyjmowane ze zrozumieniem i radością. Politycy, niezależnie od partii, próbują nie zmniejszać swoich szans na wygranie kolejnych wyborów. Nie spodziewam się więc racjonalnych, radykalnych działań dotyczących minimalnego wieku emerytalnego. Jeśli ktoś ma dziś 55 lat, to dla niego ten wiek raczej się nie zmieni. Wiem natomiast, że w dłuższym horyzoncie, który dotyczy zdecydowanej większości pracujących Polaków, minimalny wiek będzie dużo wyższy. To oczywiste dla każdego, kto chce to policzyć (nie potrzeba do tego wyrafinowanych technik obliczeniowych). I tu namawiam tę większość Polaków, by przygotowali się na to, co jest nieuchronne, niezależnie od tego, co dzisiaj mówią politycy. To nie od nich będzie zależało.