W 2008 roku koszty towarzystw emerytalnych związane z zarządzaniem funduszami emerytalnymi wyniosły przeciętnie w przeliczeniu na jednego klienta 78,4 zł – wynika z wyliczeń „Rz”. Rok wcześniej było to 73,2 zł.
Zresztą, co ciekawe, łączne koszty wszystkich PTE wzrosły bardziej niż przychody w 2008 r., bo o 10 proc., i przekroczyły 1 mld zł. To efekt tego, że w wyniku kiepskiej sytuacji na giełdzie przychody PTE nie rosły tak szybko, a równocześnie nie cięły one znacząco zaplanowanych wydatków na rozwój.
W PTE Axa koszty w przeliczeniu na jednego klienta są najwyższe. Najlepiej pod tym względem wygląda – podobnie zresztą jak w 2007 r. – PTE Polsat. Najwięcej koszt w przeliczeniu na jednego uczestnika wzrósł w Warcie i Aegonie. W tym ostatnim PTE to efekt połączenia z PTE Skarbiec-Emerytura w ubiegłym roku.
– Nasze koszty wzrosły ze względu na wyższe wydatki na akwizycję. Zdobywamy więcej klientów – tłumaczy zaś Marek Jandziński, prezes PTE Warta.
Wzrost kosztów akwizycji dotyczy zresztą całej branży. W 2008 r. wyniosły one 374 mln zł, o 19 proc. więcej niż w 2007 r. Nadzór od dawna podkreśla, że koszty te są za wysokie. W przeliczeniu na jednego klienta wynoszą 28 zł, czyli o 4 zł więcej niż rok wcześniej. Te liczby nie do końca jednak obrazują rzeczywistość. PTE mogą bowiem rozliczać koszty akwizycji w czasie.