Po ośmiu latach funkcjonowania programu dodatkowego oszczędzania na czas emerytury w Wielkiej Brytanii uczestniczy w nim 87 proc. pracowników. Nasze PPK są wzorowane na brytyjskim programie.
PPK mają nas zachęcić do dodatkowego oszczędzania na emerytury. Program wystartował 1 lipca. Od tego momentu duże firmy, które zatrudniają co najmniej 250 osób, mają obowiązek utworzenia u siebie pracowniczych planów kapitałowych i udostępnienia ich pracownikom. Pracownicy będą w nich odkładać co miesiąc od 2 proc. do 4 proc. swojej pensji brutto. Pracodawca dołoży im do tego od 1,5 do 4 proc. pensji. Swoje trzy grosze dorzuci też państwo. Z budżetu wpłaci każdemu oszczędzającemu 250 zł opłaty powitalnej oraz dodatkowo co roku 240 zł.
Czytaj także: 5 wad i 5 zalet nowego programu oszczędzania na emeryturę
Taki mechanizm oznacza, że pensje pracowników, którzy przystąpią do PPK, będą trochę niższe, zaś koszty ich zatrudnienia po stronie pracodawców nieco wzrosną. W zamian jednak przez okres pracy odłożymy kwoty, które dadzą nam szansę na lepsze życie na emeryturze. Bo, jak alarmują eksperci, emerytury z ZUS będą bardzo niskie. Do programu automatycznie zapisani zostaną wszyscy pracownicy. Każdy będzie jednak mógł się z niego wypisać.
Nasze pracownicze plany kapitałowe są wzorowane na podobnym rozwiązaniu wprowadzonym z sukcesem w Wielkiej Brytanii. Tam nowy program emerytalny dla pracowników ruszył w 2012 r. – Był odpowiedzią na wydłużający się czas życia – mówił w środę w czasie spotkania z dziennikarzami Malcolm Goodwin, dyrektor odpowiedzialny za programy emerytalne w Avivie w Wielkiej Brytanii. – W 1696 r. oczekiwana długość życia wynosiła 38 lat, dziś są to 82 lata – tłumaczył. Naturalną konsekwencją tej zmiany jest rosnąca liczba osób starszych. Coraz dłużej żyjemy też po zakończeniu aktywności zawodowej. – Problem ten można rozwiązać na trzy sposoby. Możemy pracować dłużej, oszczędzać więcej albo pogodzić się z bardzo niskimi emeryturami – mówił Malcolm Goodwin. Jego zdaniem ostatnia z tych opcji odpada ze względów politycznych. Zostają dwie. Coraz więcej Brytyjczyków pracuje dziś dłużej, choć osoby starsze często mają problemy ze znalezieniem pracy.
Do dodatkowego oszczędzania na czas emerytury zachęcić miał Brytyjczyków nowy program emerytalny. Tak jak u nas automatycznie zapisani zostali wszyscy pracownicy. I tak jak u nas mogą się z niego wypisać. Na początku składki odkładane w programie były niskie. Nawet niższe niż u nas. Minimalna wpłata wynosiła 3 proc., przy czym 2 proc. swojej pensji odkładał w programie pracownik, 1 proc. pracodawca. W 2018 r. minimalna składka poszła w górę, do 5 proc. (3 proc. od pracownika i 2 od pracodawcy). W 2019 r. nastąpił kolejny wzrost – do 8 proc. (5 proc. od pracownika i 3 proc. od pracodawcy). – Rozważane są dalsze podwyżki – mówił ekspert Avivy. – Chodzi o to, że przy dzisiejszym poziomie składek wypłata oszczędności z tego systemu wraz ze świadczeniem z powszechnego systemu emerytalnego [odpowiednik naszego ZUS] dałaby stopę zastąpienia na poziomie około 40 proc. To mało. Przyjmuje się, że komfortowa stopa zastąpienia powinna sięgać 60 proc. – mówił Malcolm Goodwin. Stopa zastąpienia to stosunek wysokości emerytury do ostatniej pensji osoby kończącej aktywność zawodową. U nas stopa zastąpienia w przypadku emerytur z ZUS sięga dziś 55–60 proc. Prognozuje się jednak, że spadnie w okolice 25–30 proc. I tu sytuację mają poprawić PPK.