Zbiórki na wspólny cel szybko rosną w siłę

Rynek finansowania społecznościowego nad Wisłą coraz prężniej się rozwija. Według prognoz jego wartość osiągnie w tym roku 700 mln zł.

Publikacja: 16.02.2019 17:41

Zbiórki  na wspólny  cel szybko  rosną w siłę

Foto: Shutterstock

Crowdfunding, czyli inaczej finansowanie społecznościowe, jest w Polsce popularny już od wielu lat. Każdego roku przybywa platform, które zbierają fundusze na rozwój projektów, biznesów, a nawet komercjalizację wynalazków i badań naukowych. Coraz większym zainteresowaniem cieszy się również crowdinvesting, czyli crowdfunding udziałowy, umożliwiający inwestowanie wielu osobom w rozwój startupów w zamian za udziały.

Bez względu na to, z jakim rodzajem projektu crowdfundingu mamy do czynienia, czy jest to przedsięwzięcie biznesowe, kulturalne, naukowe, społeczne, czy charytatywne, Polacy bardzo chętnie i już masowo angażują się w finansowe ich wspieranie. Analizując zarówno wyniki tego rynku z 2018 r., jak i prognozy na bieżący rok, można uznać, że obecny będzie dla crowdfundingu w Polsce przełomowy. Po raz pierwszy w historii wartość mobilnego finansowania społecznościowego przekroczy połowę wartości całej branży.

– Wartość rynku crowdfundingu wzrośnie w tym roku do 0,7 mld zł, tj. o 141,4 proc., a mobilnego zwiększy się o 165 proc., do poziomu 392 mln zł. Zatem finansowanie społecznościowe na komórkach i tabletach stanowić będzie aż 56 proc. wartości całego rynku – prognozuje Tomasz Chołast, współzałożyciel portalu zrzutka.pl.

Więcej na ten temat: Crowdfunding w Polsce. O co w tym chodzi?

Na pewno rynek finansowania społecznościowego ma bardzo duży potencjał, o czym świadczy sukces sprzedaży akcji Wisły Kraków. W niespełna 24 godziny od ponad 9 tys. inwestorów zebrano 4 mln zł. Akcja pomocy klubowi z Krakowa otwiera więc nowy rozdział w branży.

W Wielkiej Brytanii niemal 30 proc. biznesów pozyskuje finansowanie za pośrednictwem platform crowdfundingowych. W Polsce ten rynek dopiero raczkuje. Crowdfunding w Polsce nabrał szczególnego rozpędu stosunkowo niedawno, gdy weszły w życie przepisy, które podniosły limit 100 tys. euro, jakie spółki akcyjne mogły otrzymać w ramach zbiórek, do poziomu 1 mln euro. Wkrótce branża może dostać kolejny impuls do szybszego rozwoju. Trwają bowiem prace nad ustaleniem jeszcze wyższego limitu, najczęściej mówi się o 2,5 mln euro.

Inwestowanie jest proste, wystarczy wybrać odpowiednią ofertę i opłacić udziały bezpośrednio na platformie. Emitenci po zebraniu odpowiedniej wysokości funduszy, maksymalnie po dwóch miesiącach od zakończenia oferty, wysyłają inwestorom numerowane imienne akcje w formie papierowej i wpisują ich do księgi akcjonariuszy. W ten sposób inwestorzy uzyskują prawa do udziału w walnych zgromadzeniach akcjonariuszy, do wyboru zarządu i otrzymywania dywidendy. Cała inwestycja przebiega szybko, nie wymaga wizyty u notariusza, wystarczy zaakceptowanie warunków umowy przy rozpoczęciu inwestycji. Ryzyko inwestycji w startupy jest jednak wysokie, ponieważ większość młodych spółek upada.

Przed zainwestowaniem lepiej się zapoznać z dokumentem ofertowym każdej spółki, zobaczyć, ile już zostało zebranych pieniędzy, ilu inwestorów zainwestowało i jakiej wysokości są wpłaty. Można też zadawać spółce pytania i wziąć udział w toczącej się dyskusji, aby rozwiać ewentualne wątpliwości dotyczące planów spółki czy prognoz finansowych.

Księgowość
Pułapka dla prowadzących działalność nierejestrowaną. Uwaga na limity przychodu
Księgowość
Faktura uproszczona. To trzeba wiedzieć przed wystawieniem
Księgowość
Składki ZUS w 2024 roku o ponad 12 proc. w górę
Księgowość
Mniej przedsiębiorców skorzysta ze statusu małego podatnika w 2024 roku
Księgowość
Paragon na ladzie. Ogromny mandat od Fiskusa