Premier Mateusz Morawiecki potwierdził, że w 2023 roku czeka nas dwustopniowa podwyżka płacy minimalnej: pierwszy raz w styczniu do 3490 zł brutto, drugi raz w lipcu do 3600 zł brutto. To o 590 zł, czyli prawie o 20 proc. więcej niż obecnie.
W ostatnich tygodniach byliśmy świadkami wielu dyskusji na temat wysokości płacy minimalnej w 2023 roku. Wiadomo było, że podwyżka będzie dwuetapowa. W maju zapowiedziano kwoty 3350 zł i 3500 zł. W projekcie rozporządzenia, które ukazało się w lipcu, utrzymano dwustopniową podwyżkę, ale jej wartości wyniosły odpowiednio 3383 zł i 3450 zł. Dziś już wiadomo, że minimalne wynagrodzenie wzrośnie dwa razy, najpierw od stycznia do kwoty 3490 zł i później od lipca do kwoty 3600 zł.
Czytaj więcej
Rada Ministrów przyjęła projekt zmian w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych. Dotyczy on m.in. estońskiego CIT. Od 2023 roku podatnikom będzie łatwiej skorzystać z tego rozwiązania, co jest krokiem w dobrym kierunku.
Jak wskazuje Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy w firmie inFakt dla przedsiębiorców, którzy zatrudniają pracowników i wypłacają im minimalne wynagrodzenie, wzrost płacy minimalnej będzie nieco wyższy. Wliczając składki ZUS, docelowo będzie to blisko 750 zł, o prawie 1/4 więcej niż obecnie. W przyszłym roku firmy będą więc musiały zwiększyć budżety na wynagrodzenia. Trzeba przy tym pamiętać, że inflacja w połączeniu z rosnącymi płacami będzie oznaczała… jeszcze wyższą inflację. Pracownicy otrzymają wyższe wynagrodzenie, jednak jeszcze większe koszty poniosą przedsiębiorcy, a to może z kolei przełożyć się na rosnące ceny oferowanych produktów i usług.
- W konsekwencji podwyższenia minimalnego wynagrodzenia przedsiębiorcy będą też odprowadzali wyższe składki ZUS. Dotyczy to m.in. tych, którzy dopiero rozpoczynają prowadzenie własnej działalności gospodarczej, ponieważ przez pierwsze 24 miesiące mogą oni skorzystać z preferencyjnej wysokości składek społecznych, a ich podstawa to 30 proc. wysokości minimalnego wynagrodzenia - podkreśla Juszczyk