Kara została ostatecznie uchylona przez Krajową Administrację Skarbową. Jednak przepisy nie regulują sposobu wręczania paragonów konsumentom, co prowadzi do kuriozalnych sytuacji.

Sytuacje, w których sprzedawcy wydają paragony i zamiast dać je klientowi do ręki, kładą je na ladzie są powszechnym zjawiskiem. Często konsumenci też odmawiają przyjęcia pokwitowania. Powstaje więc pytanie czy w przypadku, gdy klient coś kupuje, a sprzedawca wręcza mu paragon i kładzie go na ladzie to czy jest to niepoprawne zachowanie?

- Jeśli akurat zachodzi kontrola to faktycznie mogłoby wydawać się, że paragon nie został wręczony klientowi osobiście. To kuriozalna sytuacja, biorąc pod uwagę, że wielu podatników zwyczajnie nie chce odbierać paragonów. Z kolei przepisy w żaden sposób nie regulują, w jaki sposób paragony mają być wydawane klientom - wskazuje Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy w firmie inFakt.

Warto zastanowić się, jak punkty gastronomiczne i inne sklepy mają wydawać konsumentom paragony. Sprzedawcy mogliby dawać je razem z torbami czy, w tym przypadku, z wafelkiem. Wtedy nie byłoby wątpliwości, że dokument trafił bezpośrednio do ręki klienta.

- W mojej ocenie przypadek lodziarni to przykład naruszenia zasad kontroli. Tego typu sytuacje nie powinny mieć miejsca, a takie działania organów podatkowych powinny być wyjątkiem, a nie regułą. Wręczanie mandatów za takie “przewinienia” działa na niekorzyść zaufania podatników do organów podatkowych i państwa i sprzeczne z wszelkimi zasadami - podkreśla Piotr Juszczyk.