Zniesienie limitu składek na ZUS jest kolejnym przykładem wprowadzania nieprzemyślanych zmian w prawie ubezpieczeń społecznych. Niestety od lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku system emerytalny jest systematycznie wykorzystywany do prowadzenia bieżącej polityki.
Skutkuje to brakiem stabilności i racjonalności rozwiązań prawnych oraz spadającym zaufaniem do systemu ubezpieczeń społecznych.
W tej sytuacji nie może dziwić fakt, że osoby uzyskujące wysokie dochody obawiają się, że za większą składkę mogą nie dostać w przyszłości proporcjonalnie wyższej emerytury. To z kolei poważnie osłabia motywację do pełnego uczestnictwa w systemie ubezpieczeń społecznych.
Zniesienie limitu składek na ZUS będzie kolejnym impulsem do korzystania z samozatrudnienia oraz pozakodeksowych form zatrudnienia, umożliwiających unikanie lub ograniczanie opłacania składek na ZUS. To spowoduje spadek wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
W konsekwencji ciężar utrzymania systemu ubezpieczeń społecznych zostanie kolejny raz przeniesiony na osoby, które posiadają status pracowników i mają ograniczone możliwości skorzystania z samozatrudnienia lub innych pozakodeksowych form zatrudnienia. To pociągnie za sobą dalsze rozwarstwienie obowiązków składkowych.
Warto zauważyć, że zniesienie limitu składek na ZUS dotknie w szczególności specjalistów z zakresu nowych technologii i wysokich kompetencji. Stoi to w wyraźnej sprzeczności z deklarowanymi przez obecny rząd kierunkami polityki innowacyjnej i polityki przemysłowej.