Zniesienie limitu składek na ZUS zagraża krajowemu rynkowi emerytalnemu

Publikacja: 28.01.2018 18:00

Zniesienie limitu składek na ZUS zagraża krajowemu rynkowi emerytalnemu

Foto: pieniadze.rp.pl

Już dziś podstawowym problemem dla rozwoju krajowego rynku emerytalnego jest wysokie obciążenie wynagrodzeń podatkami i składkami na ubezpieczenia społeczne.

Klin podatkowy w Polsce, który wynosi około 35,78% jest zbliżony do średniego poziomu wśród krajów należących do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.

Ale już pod względem wydatków na system ubezpieczeń społecznych jesteśmy jednym z liderów w OECD („Raport Płacowy. Polska i Świat” Związku Przedsiębiorców i Pracodawców). Dlatego, z perspektywy poziomu rozwoju gospodarczego Polski, wielkość obciążeń wynagrodzeń jest zdecydowanie zbyt wysoka.

W sytuacji, gdy prawie 36% wynagrodzenia ubezpieczonego przeznaczone jest na finansowanie wydatków państwa oraz bieżących emerytur, ciężko przekonać pracowników do jeszcze większego ograniczania bieżącej konsumpcji i do korzystania z krajowego rynku emerytalnego w celu gromadzenia dodatkowych środków na okres emerytalny.

Dlatego zlikwidowanie górnego limitu składek na ZUS, które jest równoznaczne z podniesieniem obciążeń, bezpośrednio wpłynie na zakładanie i korzystanie z indywidualnych kont emerytalnych (IKE) oraz indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE).

Również rynek pracowniczych programów emerytalnych (PPE) pośrednio odczuje negatywne konsekwencje tej zmiany. Nietrudno sobie wyobrazić szereg małych i średnich przedsiębiorstw np. z sektora nowoczesnych technologii, których funkcjonowanie oparte jest głównie na pracy osób posiadających wysokie kwalifikacje, rezygnujących z założenia lub nawet dalszego prowadzenia pracowniczych programów emerytalnych.

Należy również przypomnieć negatywny wpływ zniesienia górnego limitu składek na ZUS na krajowy rynek pracy. Zahamowanie tworzenia w naszym kraju miejsc pracy wysokiej jakości i wysoko wynagradzanych oznaczać będzie mniejszą liczbę potencjalnych klientów krajowego rynku emerytalnego, którzy mają możliwości finansowe by korzystać z kont IKE, IKZE czy pracowniczych programów emerytalnych (PPE).

Niemniej jednak największym zagrożeniem dla krajowego rynku emerytalnego z powodu likwidacji limitu składek na ZUS jest czasowa zbieżność z wprowadzaniem Pracowniczych Planów Kapitałowych.

Oznaczać ona będzie jednoczesny wzrost kosztów pracy z tytułu zniesienia limitu składek na ZUS oraz z tytułu wprowadzenia pracowniczych planów kapitałowych (PPK). Ta kumulacja wzrostu obciążeń wynagrodzeń przełoży się na niższą partycypację pracowników w PPK.

Niestety, efekt ten może być najbardziej odczuwalny wśród pracowników o wysokich kwalifikacjach, dużych zarobkach, którzy piastują wysokie stanowiska. Ich decyzja o nieprzystąpieniu do PPK może dawać negatywny przykład pozostałym współpracownikom z firmy.

W ten sposób wykorzystywanie systemu emerytalnego do prowadzenia bieżącej polityki fiskalnej kolejny raz może bardzo negatywnie odbić się na rozwoju krajowego rynku emerytalnego. Tak jak miało to miejsce w przypadku nacjonalizacji ponad połowy aktywów OFE. A za to zapłacimy my wszyscy … przyszli emeryci.

Już dziś podstawowym problemem dla rozwoju krajowego rynku emerytalnego jest wysokie obciążenie wynagrodzeń podatkami i składkami na ubezpieczenia społeczne.

Klin podatkowy w Polsce, który wynosi około 35,78% jest zbliżony do średniego poziomu wśród krajów należących do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami