– Jeśli wygramy, a mamy nadzieję, że tak się stanie, wrócimy do tej sprawy po wyborach – mówi nam osoba zbliżona do rządu. – Przekształcenie OFE nastąpi w takim przypadku od 1 lipca przyszłego roku – dodaje.
Czytaj także: Likwidacja OFE zmniejszy emerytury z ZUS
O opóźnieniu rządowych prac nad OFE mówił we wtorek Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Na uwagę, że wokół projektu zrobiło się cicho, odpowiedział krótko: – Pieniądze lubią ciszę. Zaraz wyjaśnił jednak, że przed wyborami jest już tylko jedno posiedzenie Sejmu (zaczęło się w środę, ma być kontynuowane w październiku, już po wyborach), zabraknie więc raczej czasu na uchwalenie ustawy w sprawie OFE. – Prace nad tą ustawą zakończą się nieco później, ale plan jest aktualny – zapewnił Paweł Borys.
– Rząd odkłada prace nad likwidacją OFE, bo nie chce w kampanii wyborczej kłuć w oczy 15-proc. prowizją, którą zamierza pobrać przy tej okazji – mówią nam, prosząc o anonimowość, przedstawiciele jednej z instytucji finansowych zaangażowanych w rynek OFE.
Projekt ustawy, która ma rozwiązać problem OFE, przewiduje, że zgromadzone w nich pieniądze trafią domyślnie na prywatne indywidualne konta emerytalne ich członków, albo – jeśli ci wyrażą taką wolę – na ich konta w ZUS. Premier Mateusz Morawiecki mówi o „swoistej prywatyzacji pieniędzy zgromadzonych w OFE”. – Oddamy te pieniądze Polakom – przekonuje.