Trzech na czterech Polaków uważa, że warto oszczędzać na przyszłą emeryturę, ale większość z nas tego nie robi. Najwięcej osób, które nie odkładają pieniędzy, mówi, że ich na to nie stać lub że aby oszczędzać, trzeba mieć duży zapas gotówki i nie jest to dla nich. Prawda jest taka, że oszczędzać można zawsze, bo każdy znajdzie dla siebie odpowiednie narzędzie.
- Najszerzej dostępnym sposobem na gromadzenie i pomnażanie pieniędzy jest konto oszczędnościowe, które w ofercie ma zdecydowana większość banków. Odsetki naliczane są zazwyczaj już od pierwszej wpłaconej złotówki, nie występuje kwota minimalna i najczęściej nie ma opłaty za prowadzenie konta. Na rachunku lokacyjnym (to inna nazwa) można gromadzić bieżące oszczędności, przelewając na nie część lub całą pensję - uważa Michał Banach, ekspert Banku BGŻOptima.
Warto też pamiętać, że o ile zwykle pierwszy przelew z konta oszczędnościowego jest darmowy, to każdy kolejny może już kosztować nawet 10 zł, trzeba więc z rozmysłem planować wydatki.
Nieco większy zysk niż z konta oszczędnościowego można zazwyczaj otrzymać zakładając lokatę, ale tu trzeba już dysponować nieco większym kapitałem na początku. Najczęściej pojawiająca się na rynku minimalna kwota lokaty to 500 lub 1000 zł. Większą kwotą np. 4 tys. zł trzeba dysponować jeśli chce się zainwestować swoje środki w lokatę zespoloną z funduszem inwestycyjnym. Podobna kwota wystarczy też do zainwestowania w produkt strukturyzowany. Choć zdarzają się struktury z minimum inwestycyjnym na poziomie 100 czy 200 tys. zł, to najczęściej dystrybutorzy wymagają kwot zauważalnie mniejszych: od 3 do 5 tys. zł.
Bardziej dostępne są za to fundusze inwestycyjne. Tutaj kwota minimalna jest określona w statucie danego funduszu i zależy od podejścia TFI. W przypadku obligacji skarbowych – już 100 zł wystarczy, aby dokonać zakupu.