ZUS informuje o wysokości hipotetycznej emerytury

Wierzę, że przynajmniej część z nas zrozumie przekaz płynący z informacji o stanie „kont emerytalnych" przesyłany przez ZUS i zdecyduje się zacząć oszczędzać.

Publikacja: 08.11.2011 19:12

Krzysztof Nowak, Mercer Polska

Krzysztof Nowak, Mercer Polska

Foto: mojaemerytura.rp.pl

Red

Już po raz kolejny ZUS masowo przeprowadził „akcję informacyjną" w formie wysyłki informacji o stanie „kont emerytalnych". Jak pewnie wiele innych ja swoją informację otrzymałem na początku września i dopiero przed paroma dniami znalazłem czas by dokładnie ją przeanalizować. Przypomnijmy, wysyłanie informacji o stanie środków „zgromadzonych" w I i II filarach systemu nie jest inicjatywą Zakładu. Niestety nie jest to również element rządowej akcji „komunikacyjnej" poświęconej emeryturom (których to działań, zdaniem wielu, bardzo brakuje). W praktyce ZUS realizuje po prostu wymóg ustawowy, tj. obowiązek nałożony na Zakład ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych. Nie oceniając jednak samych intencji spróbujmy się może zastanowić nad treścią wysyłanych informacji, celowością tej akcji i jej (potencjalnymi) efektami.

Przypomnijmy, zgodnie z ustawą Zakład Ubezpieczeń Społecznych, w terminie do dnia 31 marca każdego roku  zobowiązany jest przesłać każdemu ubezpieczonemu informację o środkach zgromadzonych na jego koncie, w tym o wysokości hipotetycznej emerytury, jaką ZUS wypłaci mu po osiągnięciu ustawowego wieku emerytalnego. Można założyć, iż ustawodawca wprowadzając tego typu wymóg chciał zrealizować przynajmniej trzy cele. Po pierwsze uzmysłowić nam jakich emerytur możemy się spodziewać z części obowiązkowej systemu emerytalnego. Po drugie zachęcić do kontrolowania informacji, jakie znajdują się w ZUS (przede wszystkim nasze dane osobowe oraz informacja o wartości wpłaconych składek)

Po trzecie zmobilizować nas do dostarczenia do ZUS informacji, które umożliwią Zakładowi obliczenie tzw. kapitału początkowego (hipotetycznej emerytury, dla wszystkich osób, które były zatrudnione przez 1999 rokiem).

O ile sposób realizacji pierwszego celu niezwykle trudno jest zweryfikować (co spróbuję jednak zrobić „analizując" sposób w jaki ZUS przygotowuje informacje o stan naszych kont), o tyle drugi z celów można ocenić np. poprzez pryzmat liczby reklamacji, jakie napływają do ZUS każdego roku w związku z informowaniem ubezpieczonych o stanie ich kont. Dane, w oparciu o które przeprowadziłem tą „analizę" pochodzą z 2007 roku, ale zakładam, że ich aktualność jest wciąż dosyć wysoka. I tak, na ogólną liczbę ponad 5 mln sztuk wysłanych informacji za 2006 rok w ZUS-ie zarejestrowano – według stanu na początek listopada 2007 roku – blisko 7 tys. reklamacji. Z tych 7 tys rozpatrzono (stan na listopad 2007) ok. 4 tys uznając za bezzasadne ponad 80% (!). Wnioski są raczej oczywiste – po pierwsze wydaje się, iż zgromadzone w ZUS-ie dane są kompletne i pełne (?), a po drugie składający reklamacje w ogromnej większości przypadków nie mają racji. Co więcej, zaryzykować można pogląd, że duża część tych reklamacji to pisma od osób niezadowolonych z wysokości emerytury, jaką obliczył im ZUS. Tą ostatnią tezę wydaje się również potwierdzać analiza komentarzy, jakie pojawiają się każdego roku pod artykułami dotyczącymi informacji wysyłanych przez ZUS - część z nich nie nadaje się do cytowania publicznie, a wiele z nich wskazuje, że autorzy nie rozumieją po prostu sposobu w jaki Zakłada oblicza wysokość emerytury. Przypomnijmy – o wysokości hipotetycznej emerytury decydują właściwie dwa elementy, na które ZUS nie ma przecież żadnego wpływu – wartość zgromadzonych środków (wpłaconych składek) oraz średnie dalsze trwania życie (oczekiwana długość życia po przejściu na emeryturę, wg danych GUS). W efekcie być może warto nieco więcej czasu, energii i środków przeznaczyć na uzupełniające akcje informacyjne, w efekcie wzrosnąć powinien stopień zrozumienia dla przesyłanych informacji, a tym samym szeroko rozumiana świadomość ekonomiczna Polaków.

Jeżeli chodzi o trzeci cel – zachęcenie Polaków do złożenia w ZUS wniosku o obliczenie kapitału początkowego to wydaje się, iż działania ZUS przynoszą wymierny efekt. Wg stanu na 30 września 2007 r., ZUS wydał już blisko 6 mln decyzji o ustaleniu kapitału początkowego (wobec złożonych 7,5 mln wniosków). Zakładając, iż do dnia dzisiejszego kolejne osoby złożyły te wnioski liczba wydanych decyzji jest znacząca, a bez kapitału początkowego pozostaje już coraz mniejsza ubezpieczonych pracujących przed 1999 rokiem.

A teraz część najważniejsza – ocena jakości (czytelności) materiałów, jakie otrzymujemy każdego roku z ZUS. Pomijając opóźnienia czasowe (ZUS zobowiązany jest wysyłać te informacje w pierwszym kwartale każdego roku, a z pewnością część z nas otrzymuje je już po tym terminie) obiektywnie analizując samą treść informacji należy uznać, iż metoda prezentacji danych jest czytelna (oczywiście biorąc pod uwagę jak skomplikowanej materii ona dotyczy).

Warto też podkreślić, iż już w 2007 roku ZUS z myślą o odbiorcach „informacji...", uruchomił specjalny serwis internetowy http://www.mojaemerytura.zus.pl przeznaczony dla osób, które otrzymują informacji o stanie konta.  W ramach serwisu dostępny jest także „kalkulator emerytalny", narzędzie dzięki któremu możemy spróbować oszacować samodzielne wysokość przyszłej emerytury.

Niestety tą ze wszech miar pozytywną opinię sformułowała osoba zawodowo zajmując się „emeryturami". Gdyby nieco bardziej krytycznie przyjrzeć się treści informacji natrafimy jednak na szereg elementów, które nie powinny się w niej znaleźć, bądź też powinny zostać przedstawione w inny sposób. Dodatkowo w piśmie wydaje się brakować kilku dodatkowych danych, które mogłyby dostarczyć nam kilku niezwykle użytecznych informacji.

Zacznijmy od pierwszej grupy – informacji nieużytecznych. Trudno zrozumieć dlaczego informacja zawiera komentarze o charakterze uniwersalnym, tzn. nie odnoszące się do konkretnej sytuacji adresata informacji. Dla przykładu, w swojej informacji znalazłem fragmenty stanowiące, iż „jeżeli ubezpieczony przekroczył wiek emerytalny (...)" oraz „ponadto Zakład informuje, że kobiety urodzone po dniu (...).". Przecież nie przekroczyłem wieku emerytalnego? Dodatkowo moją płeć można łatwo ustalić po imieniu, po co więc umieszczać tego typu zapisy, które powodują, że informacja staje się mniej czytelna i długa?

Odnośnie informacji, których nie ma w piśmie, a które mogłyby się w nim znaleźć zakładając, że informacja jest również elementem nieco szerszej akcji edukacyjnej - wierzę, że ZUS mógłby poszerzyć zakres danych np. o informacje dot. elementów, które mają wpływ na przyszłą wysokość emerytury. Jak wiemy, kapitał w ZUS jest waloryzowany, a składki w OFE inwestowane na rynku. Dlaczego więc nie przedstawić kilku informacji dot. rzeczywistej rentowności OFE, średniej stopy waloryzacji w I filarze, a już za chwilę (efekt zmiany przepisów emerytalnych z kwietnia br.) również wzrostu PKB?  Podobnie, wydaje się, iż nic nie stoi na przeszkodzie, aby ZUS promował ideę dobrowolnego oszczędzania (w strukturze różnego typu instytucji administracji centralnej wydaje się, iż jest do tego najlepiej przygotowany). Jeżeli tak, to może mógłby dostarczać ubezpieczonym proste symulacje dotyczące inwestowania z myślą o emeryturze? Zdaję sobie sprawę, że pomysł brzmi nieco „rewolucyjnie", ale czy jest on pozbawiony sensu? A czy w końcu w interesie Państwa nie leży zachęcanie Polaków do oszczędzania? Dlaczego więc nie posłużyć się w tym zakresie (prostą) matematyką, aby np. 25-latkowi (wiem, te osoby nie otrzymują tych informacji – a może jednak powinny?) powiedzieć ile musi co miesiąc oszczędzać, aby ostatecznie zwiększyć swoją przyszłą emeryturę o np. 1 tys złotych? Wierzę, że w ten sposób do części z nas dotrze po kilku / kilkunastu latach prosty przekaz – im później zacznę oszczędzać, tym więcej będę musiał każdego miesiąca odłożyć, by uzyskać taki sam efekt końcowy.

Niejako w podsumowaniu tego artykułu krótkie potwierdzenie tezy o dobrodziejstwach wczesnego oszczędzania – otóż 25 latek, który zdecyduje się rozpocząć oszczędzanie w tym wieku, oczekując dodatkowej kwoty 500 złotych emerytury, wystarczy, że będzie inwestował co miesiąc (przez 40 lat, z 5% średnią stopą zwrotu) kwotę 66,9 złotych. 45-latek, który będzie chciał osiągnąć taki sam efekt będzie już musiał miesięcznie odłożyć kilka razy więcej (dokładnie 248 zł) – wierzę, że przynajmniej część z nas zrozumie przekaz płynący z tego typu informacji i zdecyduje się (wzorem wielu Amerykanów, Anglików, Niemców ...) zacząć oszczędzać, by w przyszłości w mniejszym stopniu być uzależnionym od Państwa i emerytury, którą wypłacać nam będzie za lat kilkadziesiąt Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

ZUS

Już po raz kolejny ZUS masowo przeprowadził „akcję informacyjną" w formie wysyłki informacji o stanie „kont emerytalnych". Jak pewnie wiele innych ja swoją informację otrzymałem na początku września i dopiero przed paroma dniami znalazłem czas by dokładnie ją przeanalizować. Przypomnijmy, wysyłanie informacji o stanie środków „zgromadzonych" w I i II filarach systemu nie jest inicjatywą Zakładu. Niestety nie jest to również element rządowej akcji „komunikacyjnej" poświęconej emeryturom (których to działań, zdaniem wielu, bardzo brakuje). W praktyce ZUS realizuje po prostu wymóg ustawowy, tj. obowiązek nałożony na Zakład ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych. Nie oceniając jednak samych intencji spróbujmy się może zastanowić nad treścią wysyłanych informacji, celowością tej akcji i jej (potencjalnymi) efektami.

Pozostało 90% artykułu
Emerytura
Emerytura z giełdy to nie tylko hasło
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Emerytura
Europejska emerytura – jakie korzyści widzą Polacy w OIPE
Emerytura
Europejska emerytura dla polskich seniorów. Czym jest OIPE i jak oszczędzać w euro?
Emerytura
Polski system emerytalny z oceną dostateczną. Spadek w rankingu
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Emerytura
Ile wynosi średnia emerytura w Niemczech? Nasi sąsiedzi podnoszą wiek emerytalny