Premier w wywiadzie dla tygodnika "Newsweek" zaznaczył: "Zauważcie, że dzisiaj nie ma nikogo, kto by powiedział: jak zdobędę władzę, to przywrócę poprzednią składkę do OFE.
Według Marka Migalskiego, premier skłamał "o tym, że nikt dzisiaj, żadna partia polityczna, żadne środowisko nie domaga się tego, żeby zwrócić Polakom, te pieniądze, które zostały zabrane ze składki do OFE". Podkreślił, że PJN jest jednym z tych środowisk, być może jedynym, które jasno mówi, że Polacy zostali z tych pieniędzy "ograbieni". Chcą w związku z tym, żeby premier swoją wypowiedź sprostował.
Także według Pawła Kowala, PJN wyraźnie mówił, że nie zgadza się na zabieranie pieniędzy obywatelom, którzy je składali. Paweł Kowal powiedział, że jeśli ktoś chce zrobić "skok na OFE" to musi oddać te pieniądze obywatelom a nie pompować je do budżetu.
Sąd Okręgowy w Warszawie w czwartek wniosek oddalił. Sędzia Danuta Kowalik powiedziała, że wnioskodawca nie udowodnił, iż PJN w swoim programie wyborczym deklaruje powrót do starego systemu OFE. Wytłumaczyła, że premier wypowiedział się ogólnie o trwającej kampanii wyborczej i nie odnosił swoich słów do żadnej konkretnej partii. Kowalik zwróciła też uwagę, że w programie wyborczym PJN nie ma nigdzie zapisu o systemie OFE.
- Wniosek PJN od początku był sądową farsą. W czasie postępowania okazało się, że członkowie partii nie znają swojego programu. To był taki sądowy uśmiech na zakończenie tej kampanii - powiedział pełnomocnik komitetu wyborczego PO mecenas Jacek Dubois.