Łączna liczba założonych indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) przez Polaków w minionym roku nieco przekracza 500 tys. – wynika z ankiety „Rz" wśród instytucji finansowych. Co z tego, gdy zaledwie na kilka procent z nich wpłynęły jakiekolwiek pieniądze.
Na początku 2012 r. gdy zostało wprowadzone nowe konto służące do oszczędzania na emeryturę szacunki wskazywały, że założy je przynajmniej kilkaset tysięcy osób. Zachęcić miała ich możliwość odpisu wpłaty dokonanej na konto od podstawy opodatkowania. Rząd szacował, że w pesymistycznym wariancie na IKZE zdecyduje się w 2012 r. 10 proc. uprawnionych, czyli ok. 1,6 mln Polaków.
Krzysztof Nowak, członek zarządu firmy doradczej Mercer Polska, mówi wprost: to kompletna katastrofa.
- To ewidentna klapa tego rozwiązania. Nie można mówić, że poczekajmy jeszcze jakiś czas i dopiero poprawimy ten produkt. Trzeba już to robić – mówi Adam Sankowski, pełnomocnik Komitetu Razem, który w Sejmie złożył projekt zmian w IKZE. Komitet postuluje zamianę limitu procentowego na kwotowy wpłat na IKZE oraz zwolnienie wypłat od podatku dochodowego. Z podobnym wnioskiem we wrześniu 2012 r. wystąpił minister pracy do ministra finansów.
O tym, że IKZE nie wypaliło są także przekonani przedstawiciele instytucji, które ten produkt oferują.