Rozmontowanie OFE i utworzenie quasi-obowiązkowych pracowniczych programów kapitałowych – takie będzie oszczędzanie po nowemu.
Ostatnie cztery lata to stopniowe wycofywanie się z reform, które w 1999 r. wprowadziły do czysto repartycyjnego systemu emerytalnego kapitałowe wsparcie. Obniżenie w 2011 r. składki płynącej do otwartych funduszy emerytalnych było sygnałem tego, że nad II filarem zbierają się czarne chmury.
Wygaszanie OFE
Dwa lata później funduszom odebrano możliwość stabilizacji portfela poprzez inwestycje w bezpieczne papiery skarbowe, pozbawiono OFE ponad połowy aktywów i mocno okrojono ich działalność. Bieżące potrzeby budżetowe wygrały z przezornością i planowaniem długoterminowym.
Obecna konstrukcja portfeli, narzucona przez ustawodawcę, nie daje funduszom zbyt dużego pola manewru. OFE nie mogą inwestować w obligacje skarbowe. Powinny też pilnować, by płynność inwestycji była dostatecznie duża, bo systematycznie muszą przekazywać część pieniędzy do ZUS. To skutek wprowadzonego w lutym 2014 r. mechanizmu tzw. suwaka bezpieczeństwa. Polega on na tym, że na dziesięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego przez członka OFE przypadające nań pieniądze z funduszu są stopniowo w comiesięcznych transzach przenoszone do ZUS i natychmiast wydawane na wypłatę obecnych emerytur. Klienci OFE otrzymują w zamian zapis księgowy na specjalnym subkoncie w ZUS, potwierdzający prawo do tych kwot w przyszłości.
Równocześnie fundusze, w związku z wprowadzeniem dobrowolności członkostwa, otrzymują teraz znacznie mniej składek od klientów. Bilans wpłat i wypłat jest w OFE ujemny.