Tusk: za kilkadziesiąt godzin projekt OFE trafi do konsultacji

Za kilkadziesiąt godzin projekt ustawy o OFE zostanie przesłany do konsultacji, które potrwają ustawowy miesiąc - powiedział premier Donald Tusk. Dodał, że w listopadzie dokument powinien znaleźć się w parlamencie.

Publikacja: 09.10.2013 17:58

PAP

"Konkretnie w czwartek wieczorem gotowy dokument z projektem rządowym zostanie przesłany do konsultacji. Potrwają one ustawowy miesiąc. Zbierzemy wszystkie formalnie już sformułowane uwagi" - powiedział dziennikarzom w Sejmie Tusk.

Dodał, że następnie odbędzie się posiedzenie rządu poświęconej tej sprawie. "Myślę, że za mniej więcej miesiąc i tydzień projekt powinien znaleźć się w parlamencie" - zapowiedział szef rządu. Dodał, że we wtorek wieczorem rozmawiał o ostatnich ustaleniach między ministerstwami finansów i pracy. "Ta rozmowa upewniła mnie, że osiągnęliśmy finał, jeśli chodzi o ten etap prac" - zaznaczył.

"Szczegółowe zapisy poznacie państwo w momencie, kiedy ten dokument zostanie przesłany do konsultacji, a więc za kilkadziesiąt godzin" - zapowiedział premier.

Tusk przypomniał, że rząd od samego początku zdawał sobie sprawę, iż reforma OFE będzie budziła emocje. "Do tej pory nie było odważnych, żeby tę sprawę rozwiązać, a to, że ona wymagała rozwiązania - czyli dość radykalnych zmian - wszyscy tak naprawdę wiedzieli" - zaznaczył Tusk.

Podkreślił, że obecny system OFE jest z jednej strony bardzo kosztowny, a z drugiej - niewydolny, gdyż nie daje jakichś szczególnych profitów emerytom. W ocenie Tuska, system "obarcza nawet fragment emerytury pewnym ryzykiem", a przede wszystkim jest bardzo kosztowny z punktu widzenia podatnika. "Dlatego z absolutnym spokojem przyjmuję fakt, że politycy i eksperci kłócą się i spierają w sprawie OFE i kierunku zmian" - powiedział Tusk.

Według nieoficjalnych informacji PAP z Pałacu Prezydenckiego, w piątek prezydent Bronisław Komorowski spotka się z b. premierem, obecnie europosłem PO Jerzym Buzkiem. Według Buzka propozycja rządu ws. OFE jest szkodliwa dla polskiej gospodarki.

Wicepremier, minister finansów Jacek Rostowski powiedział w środę w Sejmie podczas pierwszego czytanie projektu przyszłorocznego budżetu, że ustawa o OFE trafi do Sejmu w pierwszej połowie listopada. Wcześniej, tego samego dnia rano, premier poinformował na Twitterze, że prace nad zmianami w OFE zakończą się w czwartek, a od piątku rozpoczną się formalne konsultacje.

Na początku września premier zapowiedział, że w ramach reformy systemu emerytalnego część obligacyjna OFE będzie przekazana do ZUS i umorzona, a fundusze emerytalne nie będą mogły inwestować w obligacje Skarbu Państwa, bądź obligacje gwarantowane przez Skarb Państwa. Rząd proponuje dobrowolność między częścią akcyjną OFE a ZUS, ze składką 2,92 proc. i domyślnością po stronie ZUS.

Tusk zapowiedział też, że Polacy powinni co dwa-trzy lata móc wybierać między kierowaniem swoich środków do ZUS, a odprowadzaniem części składki emerytalnej do OFE.

Rostowski poinformował w ubiegłym tygodniu, że pierwszego "okienka", w którym będzie można przenosić środki między ZUS a OFE, można się spodziewać dwa lata po pierwszej deklaracji.

"Konkretnie w czwartek wieczorem gotowy dokument z projektem rządowym zostanie przesłany do konsultacji. Potrwają one ustawowy miesiąc. Zbierzemy wszystkie formalnie już sformułowane uwagi" - powiedział dziennikarzom w Sejmie Tusk.

Dodał, że następnie odbędzie się posiedzenie rządu poświęconej tej sprawie. "Myślę, że za mniej więcej miesiąc i tydzień projekt powinien znaleźć się w parlamencie" - zapowiedział szef rządu. Dodał, że we wtorek wieczorem rozmawiał o ostatnich ustaleniach między ministerstwami finansów i pracy. "Ta rozmowa upewniła mnie, że osiągnęliśmy finał, jeśli chodzi o ten etap prac" - zaznaczył.

Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami