Co zrobić, by III filar stał się masowy?

Politycy przesadnie uwierzyli, że ulgi podatkowe będą wystarczającą zachętą do oszczędzania na starość

Publikacja: 21.11.2012 14:13

Michał Szymański, partner zarządzający Money Makers

Michał Szymański, partner zarządzający Money Makers

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

Z indywidualnych kont emerytalnych (IKE) i indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) korzysta niewiele osób ponieważ klienci są zdani na aktywne sieci sprzedaży, jak banki i ubezpieczyciele, a te w większości nie są zainteresowane aktywnym promowaniem tych produktów. Drogą do zmiany jest umożliwienie klientom samodzielnego korzystania z III filaru, a także zwiększenie jego atrakcyjności dla instytucji finansowych, aby aktywnie go promowały.

III filar nie jest realnym uzupełnieniem systemu emerytalnego. Do tej pory zgromadzono w nim 10 miliardów złotych, podczas gdy na emerytury z samego ZUS rocznie wydaje się blisko 120 miliardów złotych.  Jedną  z przyczyn niepowodzenia IKE i IKZE jest przesadna wiara, że ulgi podatkowe będą wystarczającą zachętą.  Powszechnie wysuwanym rozwiązaniem jest postulat zwiększenia ulgi. Ja chciałbym skupić się na zaniedbanej, fundamentalnej kwestii sposobu nabycia produktu inwestycyjnego.

W Polsce, większość klientów jest pasywna jeśli chodzi o wybór produktów inwestycyjnych, zdaje się na rekomendacje sieci sprzedaży, np. banku lub agenta ubezpieczeniowego. Dla sieci sprzedaży ważny jest parametr rentowności – wielkość aktywów klienta, wysokość prowizji stanowiących przychód minus koszty promocji i koszty operacyjne. W przypadku produktów masowych, a do takich zalicza się III filar, koszty operacyjne są bardzo ważne. Na tej podstawie firmy dokonują selekcji produktów aktywnie promowanych – produkty o niskiej marży są wypierane przez bardziej dochodowe. Sprzedawcy chętniej oferują produkt bardziej dla nich dochodowy, np. zamiast IKE, ubezpieczenie na życie. Niektóre instytucje finansowe poprawiają rentowność przez narzucenie wysokich prowizji, ale to skutkuje podważeniem ekonomicznego sensu oszczędzania w ramach III filaru.

W rezultacie IKE i IKZE trafiają w próżnię. Klienci nie są w stanie korzystać z nich samodzielnie, a instytucje finansowe nie są zainteresowane w ich promowaniu. Jak powinien wyglądać produkt III filarowy, aby korzystało z niego jak najwięcej osób? Powinien być prosty, łatwy w obsłudze i efektywny.

Prostota oznacza niską barierę wiedzy dla klienta, żeby zrozumieć jak działa odliczenie. Czyli jakie są warunki korzystania z ulgi i co się dzieje, gdy ich nie dotrzymamy, np. wcześniej wypłacimy pieniądze. Lepszy jest jeden schemat ulgi zamiast wielu form, np. IKE i jednocześnie IKZE. Jedna forma ulgi zwiększa transparentność, obniża koszty operacyjne i zwiększa aktywa per produkt. Wielość ulg wymaga od klienta umiejętności ich porównania, podnosi też znacząco koszty operacyjne.

III filar powinien być łatwy w obsłudze w zakresie zawarcia i rozwiązania umowy oraz formalności wobec Urzędu Skarbowego. Im większa łatwość korzystania z produktu, tym staje się on bardziej samoobsługowy, tzn. więcej osób jest w stanie korzystać z niego bez pomocy sprzedawcy. Obniża także koszty operacyjne dla sieci sprzedaży, zwiększając zainteresowanie promocją produktu oraz umożliwia większe wykorzystywanie kanału internetowego, tańszego niż obsługa przez sprzedawcę. Wszelkie formalności powinny być proste, najlepiej opierać się na wystandaryzowanych dokumentach, a idealnym punktem odniesienia łatwości obsługi może być np. mechanizm odliczenia 1 proc. na organizacje pożytku publicznego. Zwiększając łatwość obsługi  można rozważyć włączenie do procesu pracodawcę, np. pracownik deklaruje  oszczędzanie w III filarze dostarczając wystandaryzowaną informację,  a pracodawca nanosi ją na dokumenty podatkowe.

I wreszcie produkt III filarowy powinien być efektywny, o jak najniższych kosztach dla klienta. Celem jest zbudowanie kapitału finansującego istotny dodatek do przyszłej emerytury, a zbyt wysokie koszty mogą to uniemożliwiać. Efektywność można osiągnąć na dwa sposoby: rynkowy i regulacyjny. Wariant rynkowy bazuje na konkurencji. Wariant regulacyjny opiera się na limitach prawnych ograniczających prowizje.  Ustalenie limitów, teoretycznie łatwe, musi być połączone z wprowadzeniem rozwiązań maksymalnie ułatwiających korzystanie z ulgi, np. jednoznaczna rubryka w PIT itp., co zwiększałoby „samoobsługowość" i obniżałoby  koszty operacyjne dla instytucji finansowych.

Podsumowując, aby III filar stał się ważnym elementem systemu emerytalnego, oszczędności w nim zgromadzone muszą istotnie wzrosnąć. Do tego konieczne jest by produkt III filarowy był prosty, łatwy w obsłudze i efektywny – aby korzystało z niego jak najwięcej ludzi , a oszczędzenie budowało kapitał znacząco zwiększający emeryturę.

Z indywidualnych kont emerytalnych (IKE) i indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) korzysta niewiele osób ponieważ klienci są zdani na aktywne sieci sprzedaży, jak banki i ubezpieczyciele, a te w większości nie są zainteresowane aktywnym promowaniem tych produktów. Drogą do zmiany jest umożliwienie klientom samodzielnego korzystania z III filaru, a także zwiększenie jego atrakcyjności dla instytucji finansowych, aby aktywnie go promowały.

III filar nie jest realnym uzupełnieniem systemu emerytalnego. Do tej pory zgromadzono w nim 10 miliardów złotych, podczas gdy na emerytury z samego ZUS rocznie wydaje się blisko 120 miliardów złotych.  Jedną  z przyczyn niepowodzenia IKE i IKZE jest przesadna wiara, że ulgi podatkowe będą wystarczającą zachętą.  Powszechnie wysuwanym rozwiązaniem jest postulat zwiększenia ulgi. Ja chciałbym skupić się na zaniedbanej, fundamentalnej kwestii sposobu nabycia produktu inwestycyjnego.

Pozostało 80% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami