Wiele osób prowadzących działalność gospodarczą czeka nieciekawa przyszłość. Wszystko przez to, że płacą najniższe wymagane składki do ZUS, a jednocześnie sami nie odkładają pieniędzy na emeryturę. Nie zdają sobie sprawy z tego, że pieniądze wpłacane do ZUS-u w wielu przypadkach wystarczą jedynie na emeryturę minimalną. Przyczyną tej sytuacji jest sposób naliczania składek.

Osoby prowadzące firmę zwykle płacą składki emerytalne w takiej wysokości jak osoba zatrudniona na podstawie umowy o pracę i zarabiająca ok. 1 540 zł netto. Tymczasem szacuje się, że w przyszłości nasze emerytury będą stanowiły zaledwie 30 proc. ostatniego wynagrodzenia. W praktyce oznacza to, że składki przedsiębiorców i osób o stosunkowo niskich dochodach zapewnią im jedynie najmniejszą dopuszczalną emeryturę.

Oczywiście przedsiębiorcy jeśli chcą, mogą płacić wyższe składki. Większość jednak tego nie robi i pozostaje  przy kwotach minimalnych – nawet jeśli ich firma przynosi wysokie zyski.

- W momencie przechodzenia na emeryturę może więc dochodzić do śmiesznych sytuacji. Właściciel dobrze prosperującego przedsiębiorstwa przez wiele lat zarabiał np. kilkanaście tysięcy miesięcznie. Gdy nie będzie już miał siły pracować i przejdzie na emeryturę, otrzyma świadczenie wynoszące niecałe 800 zł, które nie wystarczy mu nawet na przysłowiowe waciki - mówi Jarosław Sadowski, analityk firmy Expander.

Aby uniknąć takiego losu trzeba pamiętać, aby inwestować nie tylko w swoją firmę. Błędem jest myślenie, że przyszłość zapewni nam nasza działalność. W biznesie bywa bowiem różnie – jednego dnia można być milionerem, a następnego bankrutem. Co kilka lub kilkanaście lat przychodzą kryzysy i któregoś z nich firma może nie przetrwać. Dlatego, jak podkreśla Expander, warto systematycznie odkładać pieniądze i inwestować je w różne rodzaje aktywów. Oszczędzanie na emeryturę jest długotrwałym procesem, w ciągu którego bardzo wiele może się zdarzyć. Nie warto więc stawiać swojej przyszłości na jedną kartę.