Pisaliśmy ostatnio, że Pocztylion-Arka PTE walczy z jedną z multi-agencji, zarzucając jej, że przepisuje klientów do kolejnego funduszu, z którym współpracuje. PKO BP Bankowy PTE podobne zarzuty wystosował wobec byłego dyrektora oddziału funduszu, który zmienił instytucję, dla której teraz pracuje. – Złożyliśmy w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa dotyczące tej osoby – mówi Cezary Burzyński, prezes PKO BP Bankowy PTE.
Według towarzystwa były dyrektor w okresie wypowiedzenia umowy zachęcał klientów do zmiany funduszu PKO BP Bankowy na inny, dla którego aktualnie pracuje.
Prokuratura zajęła się wnioskiem towarzystwa, a policja przystąpiła do działania. Zażądała od PTE danych osób, z którymi były dyrektor podpisał umowy. Towarzystwo przekazało informacje dotyczące 340 osób, a policja przynajmniej część z nich już przesłuchała. Dodatkowo chce też dane wszystkich osób, z którymi umowy podpisali też pracownicy tego oddziału, z zaznaczeniem osób, które zmieniły fundusz PKO BP Bankowy na inny. Wezwania policji wywołały protesty byłych i obecnych klientów funduszu. Skargi trafiły też do PTE w ostatnich dniach.
– Odpowiadamy na skargi klientów. Przygotowaliśmy także pismo do komendy policji prowadzącej sprawę, w którym wyrażamy nasze zaniepokojenie skalą przesłuchań oraz uświadamiające, że efektem tego jest niezadowolenie klientów – mówi Cezary Burzyński.
Jak podkreśla, fundusz przez nieetyczne praktyki akwizytorów traci wielu klientów i stąd reakcją są m.in. zawiadomienia do prokuratury czy szkolenia dyrektorów oddziałów.