W najbliższy czwartek sejmowe Komisje Finansów Publicznych oraz Polityki Społecznej i Rodziny zajmą się obywatelskim projektem ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Zakłada on wprowadzenie w PIT odpisu do 12 tys. zł na oszczędzanie w trzecim filarze. Warunkiem ma być odkładanie pieniędzy w instytucjach będących pod kontrolą Komisji Nadzoru Finansowego.

Pod obywatelskim projektem podpisało się ponad 130 tys. osób. Ale przeciwnikami pracy nad nim są Platforma Obywatelska i Ministerstwo Finansów. Przed wakacjami chciały odrzucenia projektu w pierwszym czytaniu. Teraz posłowie twierdzą, że projekt najlepiej skierować do podkomisji. Głosować za tym chce opozycja, PSL, ale też część posłów PO.

[wyimek]12 tys. zł można byłoby co roku odliczyć w PIT na oszczędzanie w ramach III filara [/wyimek]

Tymczasem kampania społeczna, w którą włączyła się firma HMI (sieć dystrybucyjna grupy ubezpieczeniowej ERGO), koncentruje się wokół wyśmiania obietnic reformy emerytalnej oraz reklam OFE. Wczoraj przy sztucznej palmie na jednym z warszawskich rond odbył się happening z emerytami na leżakach. Przekonywali oni, że ze składek odprowadzanych do ZUS i OFE godnie wyżyć się nie da. A towarzystwa emerytalne oszukały Polaków. – Odchodząc dziś na emeryturę w wieku 60 lat, można liczyć na ok. 60 proc. ostatniej pensji. Za 20 lat może to być już tylko ok. 30 proc. – mówili wczoraj zgodnie Peter Grudniak, prezes HMI, oraz Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha. Faktycznie niewiele ponad 30- proc. stopa zastąpienia grozi kobietom, które nie tylko wcześniej niż mężczyźni przechodzą na emeryturę, ale na dodatek częściej mają przerwy w karierze zawodowej, związane np. z macierzyństwem. – Żeby otrzymywać miesięcznie 500 zł z III filara, trzeba odłożyć 100 tys. zł. Oznacza to, że osoba wchodząca dopiero na rynek pracy powinna oszczędzać ok. 70 zł miesięcznie przez 40 lat – tłumaczy Adam Sankowski, przedstawiciel inicjatywy obywatelskiej Razem i szef Polskiej Izby Pośredników Ubezpieczeniowych i Finansowych. Podkreśla, że im później zaczniemy oszczędzanie, tym składka będzie musiała być większa.

Wczorajsza konferencja prasowa, na której miał zostać wystosowany apel popularyzujący dodatkowe oszczędzanie na starość i wprowadzenie dla niego ulg w PIT, okazała się fiaskiem. Część ekspertów stwierdziła, że ulgi podatkowe to kiepski pomysł. Z kolei sportowcy mających firmować akcję (Otylia Jędrzejczak, Marcin Urbaś) przyznali, że na starość na razie nie odkładają. Nie widzą też dużych szans, by młody Polak na dorobku, z kredytem i małym dzieckiem mógł sobie na to pozwolić.