Nowa propozycja wakacji kredytowych na 2024 r. zakłada, że z ulgi skorzystają osoby, które na ratę wydają więcej niż 40 proc. dochodu. Taka osoba mogłaby poinformować bank, że nie chce płacić jednej raty. Uprawnienie to przysługiwałoby raz na kwartał. Bank miałby obowiązek zaniechania poboru raty i niejako przerzucenia jej na koniec umowy, bo o miesiąc wydłużyłby się okres kredytowania.
Czytaj więcej
Z wakacji kredytowych w 2024 r. mogliby skorzystać ci kredytobiorcy, którzy na miesięczną ratę muszą przeznaczyć co najmniej 40 proc. swoich dochodów – wynika z projektu ustawy złożonego przez posłów partii Szymona Hołowni.
Po wakacje może sięgnąć co piąty posiadacz hipoteki
Jest to więc podobne rozwiązanie do tego, które obowiązuje w bieżącym roku, z tą różnicą, że pojawiłby się warunek owych 40 proc. Na koniec bieżącego roku uprawnionych byłoby więc około 20 proc. wszystkich posiadaczy złotowych kredytów mieszkaniowych – wynika z szacunków HREIT. To prawie dwa razy mniej niż pod koniec 2022 r. Wtedy ponad 40 proc. pensji wydawał na ratę więcej niż jeden na trzech posiadaczy złotowego kredytu. Teraz sytuacja jest znacznie lepsza, bo w ciągu roku raty hipotek spadły o około 10 proc., a o około 12 proc. wzrosły średnioroczne wynagrodzenia.
Pozytywną dla banków informacją jest fakt, że z wakacji korzystają nie wszyscy uprawnieni. Jak wynika z danych BIK, z dotychczasowego, bardziej niż obecna propozycja liberalnego rozwiązania, korzystało ok. 2/3 kredytobiorców. Bartosz Turek, główny analityk HRE Investment Trust, uważa, że z wakacji w formule Polski 2050 mogliby skorzystać posiadacze ok. 250 tys. kredytów, niemal cztery razy mniej niż w przypadku obecnego rozwiązania.
Czytaj więcej
Sektor bankowy po trzech kwartałach br. zarobił na czysto około 21 mld zł – wynika z danych NBP i KNF. To cztery razy więcej niż rok wcześniej.