W Polsce prawo do polowań nie jest powiązane z prawem własności ziemi. Cały kraj podzielony jest na obwody łowieckie i myśliwi mogą strzelać do zwierząt także na gruncie, który należy do kogoś innego. Wielu właścicieli skarży się na strzelanie pod domem, ale krwawe hobby znalazło pełne zrozumienie u ustawodawcy, który niedawno wprowadził odpowiedzialność karną za utrudnianie polowania, nawet jeżeli utrudniamy to polowanie na swoim gruncie.
Jest jeden sposób na pozbycie się nieproszonych gości ze swojej ziemi, ale trzeba zatroszczyć się o to zawczasu, wyłączając swoje grunty z obwodu łowieckiego. Teraz właśnie jest na to czas.
Warto sprawdzić: Kiedy najlepiej kupić działkę. Jakie pułapki czyhają
Do tej pory prawo łowieckie narzucało w Polsce reżim polowań i myśliwi mogli polować na terenie swoich obwodów. Ten relikt PRL okazał się jednak niezgodny z konstytucją i w 2014 r. Trybunał Konstytucyjny nakazał zmianę tego stanu rzeczy. Przepisy zostały zmienione i obecnie sejmiki wojewódzkie kończą opracowywanie projektów nowych uchwał o podziale Polski na obwody łowieckie. Mają na to czas do końca marca 2021 r.
Po orzeczeniu TK możliwe było tymczasowe wyłączenie ziemi z obwodu wyrokiem sądu. Osoby, które to zrobiły, teraz ponownie muszą zatroszczyć się o to, żeby polowania nie odbywały się na ich ziemi. Obowiązują ich te same zasady, co pozostałych, a jeśli nie dopełnią formalności, to ich grunty na nowo wejdą do obwodów łowieckich.
Różne terminy
Każde województwo musi przeprowadzić 21-dniowe konsultacje publiczne. W kilku województwach już się one zakończyły, to: świętokrzyskie, pomorskie, dolnośląskie, lubelskie, podlaskie, podkarpackie, warmińsko-mazurskie i część województwa zachodniopomorskie. W pozostałych konsultacje odbędą się w 2020 r.