Małe sklepy przegrywały do tej pory z sieciami handlowymi również brakiem wspólnych akcji promocyjnych. Polska firma zbudowała jednak najpierw platformę, która umożliwia producentom żywności organizację łatwych promocji w małych sklepach (do których dostarczali swoje towary) – a teraz na tej podstawie zbudowali – wyszukiwarkę tych promocji. Aplikację e-Mka można ściągnąć na telefon i program wskazuje na mapie, gdzie w promocyjnej cenie jest woda, słodycze czy 5 butelek piwa za 10 zł. Aplikacja ma jednak jeszcze kilka grzechów początkującego, np. grafiki wolno się ładują a ofert, zwłaszcza jedzenia, nie słodyczy, nie ma jeszcze zbyt wielu.
Warto sprawdzić: Odziedziczyłeś numer? Może być problem w bankowości mobilnej
Na podobnej zasadzie działa aplikacja Blix – ta zbiera jednak oferty z gazetek handlowych najróżniejszych sklepów, największych sieci i regionalnego handlu, także znanych hurtowni spożywczych. – Ma zebrane gazetki z wielu marketów, można prosto z nich tworzyć listę zakupów. Dobre jest wyszukiwanie po nazwie produktu, a sklepów jest naprawdę dużo. Z żoną używamy regularnie – pisze Zbyszek. Blix oferuje wyszukiwanie markami odzieży, kosmetyków czy sieci sklepów, ale także okazjami – np. na Walentynki, dzień kobiet czy dzień ojca.
Wyszukiwanie promocji to chyba popularny sport w Polsce, aplikacji okazuje się być całkiem sporo, inna grupa użytkowników poleca z kolei Pepper, którą w sklepie Play oceniło aż 18 tys. osób i nadal ma wysoką ocenę 4,8 na 5 pkt. Tu można wyszukiwać według klucza – dom i mieszkanie, elektronika, finanse i ubezpieczenia czy nawet – gaming.
Oprócz aplikacji zakupowych – ma znaczeniu zyskują teraz jednak aplikacje wyrosłe z potrzeb nie tylko sprzedaży, ale też – oszczędzania i niemarnowania żywności. Tu coraz większą popularność zdobywa aplikacja TooGoodToGo, która w ciągu ostatniego tygodnia zyskała poważnego partnera – sieć Carrefour, a od lipca pojawiła się też w Łodzi, gdzie do dziś zdążyła pośredniczyć w sprzedaży ok. 4 tys. paczek z żywnością. Aplikacja wskazuje, która knajpka w okolicy oferuje dziś lub następnego dnia paczkę z jedzeniem w przystępnej cenie. Chodzi o żywność, jak dania gotowe czy wypieki, która się nie sprzedała, ale nadal przydatną do spożycia, której już niestety nie można przechować do następnego dnia. W aplikacji znalazłam i lokalne pierogarnie na Pradze Północ (2 porcje pierogów za 9 zł), i znaną sieć kebabów, i kanapki ze stacji benzynowych, dowiedziałam się też o istnieniu piekarni w moim sąsiedztwie, o której nigdy nie słyszałam. Na podobnej zasadzie działa też aplikacja Foodsi.