Tego typu działalność z założenia nie służy osiąganiu zysków, a bardzo często bywa tak, że wpływy z trudem wystarczają na bieżącą działalność.
Fundacje i stowarzyszenia nie są ulubionymi klientami banków. Już samo znalezienie na stronach banków ofert dla tych organizacji nie jest proste. Często okazuje się, że należy ich szukać w ofertach dla małych firm, z pewnymi modyfikacjami, które sprawiają, że trudno porównać rachunki wyłącznie na podstawie informacji, które można znaleźć na stronach internetowych. Banki mają różne oczekiwania co do dokumentów, które trzeba dostarczyć, a przekonałam się na własnej skórze, że pracownicy banku mają problem z określeniem tych dokumentów.
Czytaj więcej
Pomyłka przy przelewaniu środków finansowych może skutkować utratą pieniędzy. Są jednak rozmaite możliwości dochodzenia ich zwrotu.
Wybierając bank, w którym zakładałam konto dla stowarzyszenia (mogę je reprezentować jednoosobowo), kierowałam się nie tylko porównaniem ofert, ale też opiniami znajomych, którzy działają w NGO-sach. Dlaczego te opinie mają znaczenie? Oferty banków się zmieniają, atrakcyjne promocje kończą, a nie jest łatwo zmienić bank podczas realizacji projektów. U osób, które prowadzą stowarzyszenia, żaden bank nie ma dobrej reputacji. Są tylko oferty złe i gorsze – tłumaczą doświadczeni działacze.
Pierwsze kroki skierowałam do mBanku, który akurat miał promocję na rachunki dla organizacji pozarządowych. Zaczęłam wypełniać wniosek przez internet, ale gdy utknęłam na pojęciu beneficjenta rzeczywistego stowarzyszenia, odłożyłam składanie wniosku. Do powrotu zachęcił mnie telefon konsultantki, z której pomocą dokończyłam składanie wniosku. Na podpisanie umowy miałam się udać do oddziału, zaopatrzona w wyciąg z KRS. W oddziale okazało się, że to nie wystarczy i muszę okazać statut. Następnym razem pojawiłam się ze statutem, ale niestety, „tylko jeden doradca obsługuje i jest kolejka, bo drugi wyszedł i wróci najwcześniej za godzinę". A że w placówce do wymogów związanych z Covid-19 podchodzono dość niefrasobliwie, umówiłam się na kolejny dzień. Przyszłam o ustalonej godzinie z wszystkim dokumentami, odczekałam kwadrans, aż doradca skończy rozmowę z koleżanką z sąsiedniego biurka, okazałam statut i wyciąg z KRS, ale okazało się, że do założenia konta potrzebne są... numery dowodów osobistych wszystkich członków zarządu.
