Lotnisko, auto, a może przekop?
– Przekazanie środków FRD w zarządzanie PFR ułatwi rządowi PiS jeszcze bardziej arbitralne wykorzystanie tej rezerwy, już nie na wsparcie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ale potencjalnie nawet polityczne inwestycje, takie jak przekop Mierzei Wiślanej, Centralny Port Lotniczy czy samochód elektryczny – obawia się Rafał Trzeciakowski, ekonomista z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Ekonomiści zauważają, że rodzi to niebezpieczeństwo, że inwestycje mogą się odbyć kosztem przyszłych emerytów.
– W przypadku przeniesienia zarządzania do PFR polityka państwa względem podmiotów, których akcje i obligacje będzie posiadała, może, ale nie musi być bardziej skoordynowana, ale na pewno odbędzie się to kosztem zabezpieczenia emerytalnego – uważa dr Cezary Mech, były prezes Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi.
Jak dodaje Cezary Mech, polityka PFR może być wprawdzie dobra, lecz biorąc pod uwagę dotychczasowe pomysły np. polonizacyjne też szkodliwa, a nie uwzględniając konieczności zarządzania bilionowymi zobowiązaniami ZUS grozi tym, że przy aktualnym załamaniu demograficznym nastąpi presja na redukcję zobowiązań ZUS i cięcia świadczeń emerytalnych.
Eksperci podkreślają, że PFR ma być dla ZUS rodzajem domu maklerskiego i nie będzie mógł zarządzać powierzonymi pieniędzmi w sposób dowolny. – Wszystko zależy od tego, w jak sposób ZUS te środki zabezpieczy – wskazuje Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Ważne zapisy umowy
Nie ma przepisu w randze ustawowej, który by regulował kwestie zarządzania pieniędzmi z FRD. Jest to wewnętrzna decyzja zarządzającego nim, czyli ZUS. Kluczowe znaczenie będą miały zapisy umowy między nim a PFR.