Od 1 kwietnia, kiedy otwarte zostało okno transferowe, do ZUS-u wpłynęło 10 tysięcy oświadczeń. Większość, bo ponad 90 proc. z nich dotyczyła chęci przekazywania części składki do OFE.
początku kwietnia do końca lipca każdy pracujący i odprowadzający składki na ubezpieczenia społeczne może zdecydować, gdzie ma trafiać część pieniędzy wpłacanych przez nas do systemu – czy tylko do ZUS, czy do ZUS i OFE. Po dwóch latach ponownie otwiera się tzw. okno transferowe, umożliwiające ewentualną zmianę poprzedniej decyzji w tej sprawie.
Chodzi wyłącznie o 2,92 proc. naszej pensji, które w przypadku opcji samego ZUS popłynie na subkonto u państwowego ubezpieczyciela i od razu zostanie wydane na bieżące emerytury. Zapis księgowy posłuży jednak do wyliczenia w przyszłości naszej emerytury.
Jeśli zdecydujemy, aby nasze składki w całości płynęły do ZUS, trafi tam 19,52 proc. naszego wynagrodzenia. Pieniądze te zasilą Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (FUS), czyli zostaną przeznaczone na bieżące wypłaty emerytur. ZUS zaksięguje naszą wpłatę, co będzie w przyszłości podstawą do uzyskania świadczenia. 12,22 proc. naszej pensji zostanie zaksięgowane na podstawowym koncie w ZUS, a 7,3 proc. naszej składki zostanie zaksięgowane na tzw. subkoncie, które. Oba konta są nieco inaczej waloryzowane – co rok decyzją administracyjną podnoszona jest wartość tych zapisów pieniężnych.
Jeśli zdecydujemy się na opcję OFE plus ZUS, wówczas ta ostatnia część naszej składki, która płynie na subkonto zostanie podzielona: 4,38 proc. pensji nadal będzie płynąć na wspomniane subkonto, natomiast 2,92 proc. składki trafi do funduszu emerytalnego. Pieniądze te będą inwestowane na rynku kapitałowym. Jednak na 10 lat przed osiągnięciem przez daną osobę wieku emerytalnego co roku 10 proc. kwoty zgromadzonej w OFE będzie stopniowo przenoszona do ZUS i zamieniana na zapis księgowy na subkoncie w ramach tzw. mechanizmu suwaka. Koniec końców, przechodząc na emeryturę, nie będziemy mieli w OFE ani grosza.