Wartość aktywów zgromadzonych w pracowniczych programach emerytalnych wzrosła w ubiegłym roku do 10,6 mld zł - podała Komisja Nadzoru Finansowego. To wzrost o 3,5 proc. rok do roku. Najwięcej oszczędności w ramach PPE pracownicy umieścili w zarządzanych przez TFI funduszach inwestycyjnych - 6 mld zł. Zakładom ubezpieczeń powierzono 2,8 mld zł, zaś w pracowniczym funduszom emerytalnym 1,8 mld zł. W PPE oszczędza prawie 400 mln Polaków.
Mało nowych klientów
Te liczby nie napawają optymizmem. Przez ponad 16 lat istnienia PPE państwu nie udało się rozruszać grupowego oszczędzania na emeryturę w trzecim filarze. I chociaż w porównaniu z indywidualnymi rozwiązaniami czyli IKE i IKZE oszczędności jest tutaj prawie dwa razy więcej, dynamika jest o niebo słabsza. W zeszłym roku Polacy na Indywidualne Konta Emerytalne oraz Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego wpłacali na potęgę. W efekcie aktywa te przyrosły mimo giełdowej bessy o 20 proc.
- Jest kilka powodów słabego przyrastania aktywów pracowniczych programów emerytalnych. Po pierwsze, powstaje stosunkowo niewiele nowych PPE - tłumaczy Agnieszka Łukawska dyrektor sprzedaży Legg Mason TFI. Jak zaznacza, sporo pracodawców ze względu na biurokrację decyduje się też na tzw. plan pozaustawowy - nie wymagający rejestracji w KNF. - Zdarza się też, że pracodawcy wprowadzają plan oszczędnościowy, w którym PPE jest jednym z elementów, pozostałe elementy są pozaustawowe i nie są uwzględniane w statystykach PPE - mówi.
- Z drugiej strony sporo dużych zwłaszcza państwowych firm, już wiele lat temu utworzyło PPE, często o pokaźnych aktywach. Ich pracownicy się starzeją i w sposób naturalny dokonują wypłat. Środki wypłacane po kilku, kilkunastu latach są z reguły znaczącymi kwotami - dodaje Łukawska.
Na to samo zwraca uwagę Tomasz Fronczak, dyrektor produktów emerytalno-oszczędnościowych w TFI PZU.