To jeden z pomysłów, który padł podczas debaty oksfordzkiej zorganizowanej w Sali Notowań Giełdy Papierów Wartościowych przez Szkołę Główną Handlową w Warszawie oraz Uniwersytet Gdański 15 stycznia br. Debata była elementem szerzenia rzetelnej wiedzy finansowej i wciągnięcia młodych ludzi dyskusję o ważnych kwestiach. Na przeciwko siebie stanęły czteroosobowe drużyny, które miały za zadanie bronić lub obalić tezę, że należy skrócić wiek emerytalny. W wyniku losowania studenci z SGH musieli przekonywać osoby zgromadzone na sali do słuszności obniżenia wieku emerytalnego. Zadanie było o tyle trudne, że tylko 21 osób na widowni podzielało ten pogląd, a aż 58 było przeciw.
Zdrowie a apokalipsa
Studenci SGH już na samym początku zaznaczyli, że mimo iż są za obniżeniem wieku emerytalnego to wcale nie uważają, że ludzie powinni przechodzić wcześniej na emeryturę, ale powinni mieć do tego prawo. Wojciech Bednarski zauważył, że oczekiwana długość życia wydłuża się znacząco w państwach europejskich, ale długość życia w zdrowiu jest zupełnie inna. W Polsce starsi zanim dożyją wieku emerytalnego są już na rencie.
-Czy to tak naprawdę nie jest wcześniejsza emerytura? - pytał. Zauważył również problem niedotrzymywania umów z już ubezpieczonymi ludźmi, a samo podnoszenie wieku emerytalnego wg niego jako reforma jest nieefektywne, gdyż nie można go wydłużać w nieskończoność. Trzecia kwestia to przesuwanie się drabiny zatrudnienia.
-Ludzie starsi zalegają w miejscach pracy i jest w związku z tym problem z przyjmowaniem nowych ludzi do pracy i powstawaniu nowych etatów -tłumaczył Bednarski.