Projekt autorstwa posłów PiS jest bardzo zbliżony do tego, które stworzył resort pracy w poprzedniej kadencji. Według dokumentu osoby otrzymujące świadczenie do 900 złotych otrzymałyby dodatek w wysokości 400 złotych. Emeryci dostający między 900 a 1100 złotych mieliby dodatek jednorazowy w kwocie 300 złotych. Świadczenia między 1100 a 1500 złotych jednokrotnie podwyższono by o 200 złotych, a te między 1500-200 zł o kwotę 50 zł.
Wypłata jednorazowego wsparcia ma zrekompensować osobom z najniższymi świadczeniami bardzo niską ich waloryzację w marcu przyszłego roku. Przeprowadzona zgodnie z obowiązującymi przepisami podwyżka świadczeń z ZUS czy KRUS może nie przekroczyć 1 proc. Co ważne, z kwoty dodatku nie zostaną potrącone żadne składki na ubezpieczenia społeczne ani podatek dochodowy. Cała kwota trafi więc do kieszeni świadczeniobiorcy. Na dodatkach skorzystają także osoby, którym ZUS czy KRUS potrąca co miesiąc kolejne raty długu na rzecz komornika. W myśl ustawy pieniądze te będą wolne od egzekucji, w całości trafią do kieszeni uprawnionego.
Według dokumentu dodatkowe pieniądze otrzyma łącznie przeszło 6,5 mln osób pobierających świadczenia z ZUS, KRUS czy zakładów emerytalnych służb mundurowych.
Ustawa o jednorazowym dodatku pieniężnym dla niektórych emerytów, rencistów i osób pobierających świadczenia przedemerytalne, zasiłki przedemerytalne, emerytury pomostowe albo nauczycielskie świadczenia kompensacyjne w 2016 roku miałaby wejść w życie 1 marca, a dodatek byłby wypłacony z marcowymi świadczeniami. Uprawnieni nie będą musieli składać wniosku o wypłatę dodatku. Dostaną te pieniądze z automatu, razem z marcową wypłatą świadczenia.
Limit wydatków na ten cel został określony na 1,41 mld zł. Posłowie chcą, by dodatek do emerytur był zwolniony od podatku dochodowego oraz składki na ubezpieczenie zdrowotne. We wszystkich złożonych projektach zakłada się również, że dodatek będzie wypłacony z urzędu, a nie na wniosek uprawnionych.