Emerytury kobiet są niższe niż mężczyzn i nie tylko dlatego, że krócej pracowały, ale także bo mniej zarabiały. Często dla wdów renta po mężu jest wyższa niż ich emerytura.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych opublikował informację o wysokości emerytur i rent po marcowej waloryzacji. Zamiar rządu, by zastosować waloryzację mieszaną (kwotowo – procentową) i w ten sposób wyraźniej podnieść najniższe świadczenia, powiódł się i jest widoczny w strukturze świadczeń. W porównaniu z zeszłym rokiem zmniejszyła się liczba osób, jakie dostają najniższe świadczenia – do 900 zł brutto. Jest ich obecnie ponad 100 tysięcy osób ( na 7,26 mln świadczeniobiorców). Zwiększyła się natomiast grupa osób z 900 zł – 1000 zł emeryturą, czy rentą. Otrzymuje tyle pieniędzy ok 196 tys. osób.
Co ósmy emeryt ( z niespełna 5 mln) da świadczenie w wysokości 1,6 – 1,8 tys. zł. Analitycy ZUS zwracają uwagę, że wraz w wysokością świadczenia maleje liczba osób je dostających. Emerytury powyżej 4,5 tys. zł ma ponad 347 tys. emerytów. Co ciekawe emeryturę ponad 5,0 tyś. ma 0,8 proc. wszystkich emerytów i 1,6 proc. osób z rentą inwalidzką. Są to przede wszystkim górnicze renty z tytułu niezdolności do pracy wypadkowe, zarówno z tytułu wypadku przy pracy jak i choroby zawodowej w większości pobierane z emeryturą.
W danych ZUS widać wyraźne różnice pomiędzy wysokością świadczeń pań i panów. Emeryturę wartą do tysiąca złotych ma co setny emeryt – mężczyzna i co dwunasta emerytka. Przeciętna emerytura w marcu ( po waloryzacji) dla panów wynosiła 2 481,18 zł, zaś dla pań - 1 698,09 zł. Co więcej w przypadku 25 proc. mężczyzn z najwyższymi świadczeniami czwarty kwartyl zaczyna się od 2 999,69 zł. W przypadku kobiet jest to 1 985,34 zł.
Emeryturę powyżej 5 tys. zł ma co pięćdziesiąty emeryt – mężczyzna i jedna na tysiąc kobieta – emerytka.