Emerytalne oszczędzanie po nowemu

Polscy ekonomiści z inspiracji Kancelarii Prezydenta proponują szereg zmian w trzecim filarze emerytalnym, a w zasadzie jego całkowitą przebudowę.

Aktualizacja: 11.01.2015 17:17 Publikacja: 11.01.2015 16:26

Emerytalne oszczędzanie po nowemu

Foto: Fotorzepa, Mateusz Pawlak matp Mateusz Pawlak

Niezbędne jest zwiększenie przejrzystości, elastyczności i efektywności rozwiązań w ramach grupowych i indywidualnych form dodatkowego oszczędzania na emeryturę, aby system ten stał się bardziej powszechny, zrozumiały i korzystny z punktu widzenia oszczędzających. Takie wnioski płyną z raportu „Dodatkowy system emerytalny w Polsce – diagnoza i rekomendacje zmian". Raport sporządził zespół ekonomistów z Towarzystwa Ekonomistów Polskich pod nadzorem Joanny Ruteckiej z SGH. Raport został przygotowany dla Kancelarii Prezydenta.

Bronisław Komorowski, podpisując ponad rok rok temu ustawę zmieniającą funkcjonowanie otwartych funduszy emerytalnych postanowił wziąć pod lupę system dobrowolnego oszczędzania na emeryturę. Do współpracy zaproszono ekonomistów, którzy przedstawili słabości trzeciego filaru i rekomendacje dotyczące jego funkcjonowanie.

Światowe wzorce

Eksperci postanowili przyjrzeć się najlepiej ocenianym na świecie systemom emerytalnym i wykorzystać część  rozwiązań, które ich zdaniem sprawdziłyby się także w Polsce. Autorzy raportu zwracają uwagę, na fakt, że w większości krajów rozwiniętych funkcjonują kapitałowe systemy emerytalne. Są one dobrowolne, obowiązkowe lub quasi-obowiązkowe.

Jak podkreślają ekonomiści dodatkowe kapitałowe filary emerytalne stały się powszechne zwykle w tych krajach, w których wprowadzono obowiązkowość lub quasi-obowiązkowość takiego dodatkowego oszczędzania. Przykładem jest  Dania, Holandia czy Wielka Brytania. Powszechność zapisów do takiego systemu udało się też osiągnąć dzięki zastosowaniu znaczących zachęt podatkowych. Tu przykładem są Czechy, Słowacja i często przedstawiany jako wzorowy program KiwiSaver w Nowej Zelandii.

- W krajach, gdzie nie ma obowiązku dodatkowego oszczędzania na emeryturę albo nie wprowadzono zachęt fiskalnych, do odkładania pieniędzy na ostatnie lata życia, nie udało się nakłonić przynajmniej połowy dorosłych - piszę ekonomiści.

Doświadczenia międzynarodowe pokazują, że rozwój dodatkowego zabezpieczenia emerytalnego zależy od poziomu świadczeń z systemu podstawowego (im jest wyższy, tym mniej osób oszczędza dobrowolnie), zamożności obywateli, świadomości emerytalnej, zaangażowania pracodawców, przejrzystości prostoty i efektywności oferowanych produktów oraz od zachęt podatkowych.

- Tendencje światowe wskazują, że w ostatnich latach coraz popularniejsze stają się programy typu auto-enrolment (automatycznego zapisu). Następują również korekty wcześniejszych koncepcji tak, by je dostosować do zmian demograficznych głównie poprzez odejście od rozwiązań typu zdefiniowanego świadczenia. Rozwiązania dostosowuje się także do coraz większej dynamiki na rynku pracy wprowadzając możliwość przenoszenia środków między programami - podkreślają autorzy raportu.

Prostota i przejrzystość

Według raportu zarówno grupowe jak i indywidualne programy oszczędzania na emeryturę musza zostać uproszczone. Ekonomiści chcą jednego rozwiązania w miejsce aktualnych IKE i IKZE, ale z możliwością wyboru różnych produktów. Aby wprowadzić większą przejrzystość i porównywalność produktów trzeciofilarowych eksperci proponują wprowadzenie wymogów dotyczących polityki informacyjnej w zakresie efektywności i kosztów ich funkcjonowania. Obowiązkowe miałby być informowanie o osiąganych stopach zwrotu oraz całkowitych kosztach ponoszonych przez uczestników dodatkowego systemu oszczędzania.

Według raportu konieczne jest też prowadzenie karty produktu emerytalnego, w której znajdowałyby się podstawowe informacje o danym produkcie emerytalnym przedstawione w formie wystandaryzowanej i ułatwiającej porównanie ofert.

Zdaniem ekonomistów trzeba też zagwarantować wypłaty w formie renty dożywotniej. Ekonomiści są zdania, że tylko  ta forma wypłat korzystałaby z preferencyjnej stawki opodatkowania na etapie wypłat. Ekonomiści chcą także wymogu szerszego raportowania dostawców emerytalnych do KNF i MF, które umożliwi lepszą ewaluację i wprowadzanie na bieżąco niezbędnych korekt w systemie.

Ponadto autorzy uważaj że konieczne jest objęcie dodatkowym zabezpieczeniem (grupowym i indywidualnym) wszystkich osób aktywnych zawodowo, niezależnie od sektora działalności i rodzaju umowy, na podstawie której wykonywana jest praca. Zmiana ta dotyczy zwłaszcza objęcia dodatkowym zabezpieczeniem (w tym PPE) osób zatrudnionych m.in. na podstawie umów cywilnoprawnych, pracujących w sektorze finansów publicznych lub innych sektorach nieobjętych dotychczas powszechnym systemem.

Pomysł pierwszy: ulga podatkowa

Ekonomiści proponują trzy warianty rozwiązań w ramach III filaru. Każde z nich przewiduje wypłatę świadczenia emerytalnego wyłącznie w postaci renty dożywotniej i po osiągnięciu ustawowego wieku emerytalnego.

Pierwsze z proponowanych rozwiązań polegałoby na zastosowaniu ulgi podatkowej. Kwoty przeznaczone na dobrowolne ubezpieczenie emerytalne byłyby zwolnione z podatku dochodowego. Dodatkowo zwolnienie to miałoby charakter degresywny. Każdy obywatel mógłby wpłacić na indywidualne konto emerytalne składkę do określonego, jednakowego limitu (np. 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej). Następnie część składki byłaby odliczana od podatku. Wielkość odliczenia od podatku zależałaby od poziomu dochodu i wynosiłaby od 25 proc. wpłaconej składki w przypadku najbiedniejszych do 10 proc. wpłaconej składki w przypadku osób najbogatszych . Biorąc pod uwagę aktualne stawki podatkowe, oznaczałoby to faktyczną dopłatę do oszczędności emerytalnych osób najuboższych. Zarówno składki, jak i dochody z lokowania środków, byłyby zwolnione z opodatkowania. Podatkiem objęte byłyby świadczenia.

Jak piszą autorzy raportu ulgi podatkowe są rozwiązaniem standardowym i najczęściej spotykanym w przypadku indywidualnych produktów emerytalnych. Zaletą jest pełna dobrowolność i objęcie swym zasięgiem zarówno pracowników, jak i osób samozatrudnionych. Słabością jest bez wątpienia koszt budżetowy. Według dokonanych szacunków maksymalny koszt mógłby wynieść przy założeniu stopy uczestnictwa 10–70% w poszczególnych grupach dochodowych ok. 3,7–5,2 mld zł. Trudno jednak oszacować, jaka byłaby ostatecznie partycypacja i średnia wysokość składki wnoszonej w ramach tego typu rozwiązania. Doświadczenia innych krajów wskazują, że ulgi podatkowe mogą przyciągnąć do 20–30% uczestników systemu.

Pomysł drugi: dotacja państwa

Drugie z rozwiązań to dopłata jednorazowa do indywidualnych planów emerytalnych. Na każde założone indywidualne konto emerytalne wpłynęłaby dopłata powitalna w określonej wysokości (np. 1000 zł), przy czym warunkiem zatrzymania tej kwoty byłoby oszczędzanie przez okres co najmniej pięciu lat (oraz wnoszenie składek w co najmniej minimalnej wysokości w danym roku kalendarzowym). W razie niespełnienia warunku minimalnego okresu oszczędzania, dopłata podlegałaby zwrotowi (nie mogłaby zostać wypłacona).

Rozwiązanie to ze względu na jednakowy poziom kwoty wsparcia miałoby charakter degresywny (proporcjonalnie większą korzyść odczułyby osoby mniej zarabiające). Zaletą tej propozycji jest także to, że koszt miałby charakter jednorazowy i w przeciwieństwie do ulg podatkowych, nie byłby rozłożony w czasie. Według dokonanych szacunków w zależności od rozmiarów uczestnictwa (10–50%, z wyłączeniem z dopłat osób zarabiających ponad 120% przeciętnego wynagrodzenia) koszt takiego rozwiązania dla budżetu państwa kształtowałby się na poziomie 2,3–4,6 mld zł. Wadą rozwiązania może być zbyt słaba zachęta dla średnio i wyżej zarabiających co spowoduje, że partycypacja tych grup nie będzie bardzo wysoka.

Pomysł trzeci: automatyczny zapis do PPE

Trzecią propozycją jest wprowadzenie systemu auto-enrolment w ramach pracowniczych programów emerytalnych. Wszyscy pracownicy w firmach obecnie prowadzących PPE oraz w zakładach pracy powyżej 300 zatrudnionych byliby automatycznie przypisywani do programu emerytalnego, w ramach którego składka dzielona byłaby pomiędzy pracodawcę i pracownika (składka ta mogłaby wynosić np. po 1 proc. wynagrodzenia dla każdej ze stron). Aby nie zwiększać kosztów pracy dla pracodawcy proponujemy rozwiązanie, w którym składka pracodawcy finansowana byłaby z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych z zastosowaniem ograniczenia kwotowego, pozwalającego różnicować wysokość składki w zależności od sytuacji materialnej pracownika. W takim przypadku do celów, które są finansowane z ZFŚS, należałoby dołączyć dodatkowe zabezpieczenie emerytalne. Obecnie każdego roku do zakładowych funduszy świadczeń socjalnych trafia od kilku do kilkunastu mld zł. Proponujemy, aby część z nich przeznaczyć na oszczędności emerytalne. Składka pracownika byłaby obowiązkowa i finansowana z wynagrodzenia netto, zyski inwestycyjne i świadczenie byłyby natomiast nieopodatkowane (model TEE). Pracownik byłby zwolniony z obowiązku płacenia składki tylko w razie rezygnacji z uczestniczenia w programie lub w okresie zawieszenia opłacania składek przez pracodawcę. Pracownik mógłby zrezygnować z PPE, co oznaczałoby zaprzestanie opłacania składek zarówno przez pracodawcę, jak i zainteresowanego. Uczestnictwo polegałoby na wyborze wspólnie z pracodawcą jednego lub dwóch programów emerytalnych spośród zaakceptowanego przez KNF zestawu programów ogólnopolskich.

Główną zaletą tego rozwiązania jest brak kosztu dla budżetu. Ale przymusowość tego rozwiązania może spotkać się negatywną reakcją części przedsiębiorców. Stąd też propozycja, aby na składkę emerytalną finansowaną przez pracodawcę przeznaczyć część środków gromadzonych przez większość przedsiębiorstw i instytucji w ZFŚS, które są wydatkowane na różne cele (dopłaty do wypoczynku, pożyczki, działalność wypoczynkowo-kulturalną i sportową, zapomogi i pomoc materialną).

- Każdy z proponowanych wariantów ma ułomności, jednak daje możliwość osiągnięcia powszechności uczestnictwa. Możliwe są również kompilacje tych rozwiązań, jak również korekty w nich samych. Raportem tym chcielibyśmy rozpocząć dyskusję o potrzebie nowych rozwiązań w ramach dodatkowego zabezpieczenia emerytalnego, która zakończy się konkretnymi rekomendacjami, a następnie ich realizacją - napisali autorzy raportu.

Raport powstał na prośbę sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Ireny Wóycickiej i został przygotowany przez zespół ekspertów w ramach Towarzystwa Ekonomistów Polskich. Koordynatorem prac był Ryszard Petru, a nadzór merytoryczny sprawowała Joanna Rutecka.

Niezbędne jest zwiększenie przejrzystości, elastyczności i efektywności rozwiązań w ramach grupowych i indywidualnych form dodatkowego oszczędzania na emeryturę, aby system ten stał się bardziej powszechny, zrozumiały i korzystny z punktu widzenia oszczędzających. Takie wnioski płyną z raportu „Dodatkowy system emerytalny w Polsce – diagnoza i rekomendacje zmian". Raport sporządził zespół ekonomistów z Towarzystwa Ekonomistów Polskich pod nadzorem Joanny Ruteckiej z SGH. Raport został przygotowany dla Kancelarii Prezydenta.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami