- Obserwowane pogłębianie się monokultury działalności banków krajowych, tj. rosnąca koncentracja na kredytowaniu gospodarstw domowych, przy spadku znaczenia kredytowania przedsiębiorstw, można uznać za niekorzystne z punktu widzenia rozwoju gospodarczego – uważają eksperci NBP. - Pożądany byłby dalszy rozwój sektora bankowego, choć z nieco odmienną strukturą podmiotową portfela kredytowego, oraz wzrost wielkości i płynności zorganizowanego rynku akcji i nieskarbowych papierów dłużnych – dodają.
Największą dynamikę przyrostu aktywów (28,9 proc.) odnotowano w sektorze funduszy inwestycyjnych. Środki zgromadzone w funduszach inwestycyjnych osiągnęły najwyższą wartość w historii, a ich relacja do depozytów bankowych gospodarstw domowych ponownie zwiększyła się.
Rośnie rynek walutowy
Średnie dzienne obroty na globalnym kasowym rynku złotego wyniosły w 2013 roku ponad 9,5 mld dolarów.
- Kurs EUR/PLN był w dużej mierze kształtowany przez wydarzenia na światowych rynkach finansowych i często w niewielkim stopniu odzwierciedlał przepływy wynikające z wymiany handlowej lub inwestycji nierezydentów na krajowym rynku kapitałowym – zauważa NBP.
Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku
Za mało kredytów dla firm
W latach poprzedzających globalny kryzys finansowy mieliśmy w Polsce do czynienia z dużo silniejszą akcją kredytową banków dla gospodarstw domowych niż dla przedsiębiorstw niefinansowych. W latach 2003-2010 udział kredytów dla gospodarstw domowych w kredytach ogółem wzrósł z 45 proc. do 70 proc., a jednocześnie udział kredytów mieszkaniowych dla gospodarstw domowych w kredytach dla gospodarstw domowych ogółem zwiększył się z 30 do 55 proc. To oznacza, że udział kredytów mieszkaniowych dla gospodarstw domowych w kredytach bankowych ogółem w Polsce wzrósł w tym czasie z 15 proc. do blisko 40 proc. Tak silny wzrost tej kategorii kredytów jest szkodliwy z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, silny wzrost udziału kredytów mieszkaniowych w sektorze bankowym tylko chwilowo podbija tempo wzrostu gospodarki, nie wzmacnia produktywności gospodarki, a jednocześnie powoduje narastanie bąbla na rynku nieruchomości. Doświadczenia wielu krajów dowodzą jak poważnie zagraża to stabilności finansowej i perspektywom wzrostu gospodarki. Po drugie, silny wzrost kredytów mieszkaniowych utrudnia dostęp przedsiębiorstw do finansowania produktywnych inwestycji. Źródłem wzrostu dochodów w długim okresie jest tylko i wyłącznie poprawa produktywności pracy i kapitału. To nie inwestycje mieszkaniowe, ale innowacyjne inwestycje przedsiębiorstw dają szanse na wzrost produktywności i trwałe podwyższenie dochodu.