– Czy jeśli w OFE zostanie milion członków, to dokonany przez te osoby wybór nie jest iluzoryczny, skoro fundusze zostaną tak zmarginalizowane? – pyta czytelniczka „Moich Pieniędzy". I zastanawia się, jakich zmian w systemie emerytalnym można się spodziewać w najbliższym czasie. Ekonomiści na takie pytanie odpowiadają różnie.
Zdaniem Jakuba Borowskiego, głównego ekonomisty Credit Agricole Bank Polska i członka Rady Gospodarczej przy Premierze, pieniądze z OFE powinny być przenoszone do I filaru, czyli do ZUS, szybciej, niż wynika to z mechanizmu określanego jako suwak bezpieczeństwa (na dziesięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego zgromadzony w OFE kapitał zacznie być systematycznie, w miesięcznych ratach, przesyłany do ZUS).
– Jeśli ktoś zdecydował się na przekazywanie od sierpnia całej składki emerytalnej do ZUS, to znaczy, że obawia się ryzyka związanego z inwestowaniem na rynkach kapitałowych. Dlaczego w takim razie w otwartych funduszach emerytalnych nadal pozostają jego aktywa? – pyta Jakub Borowski.
Według niego przyszłe okna transferowe nie są przeszkodą we wprowadzeniu tego typu zmian. Przypomnijmy, że każdy ubezpieczony za dwa lata (w 2016 r.), a potem co cztery lata będzie mógł zmieniać swoją decyzję, a więc ponownie wybierać, czy chce, by jego składka emerytalna była podzielona między ZUS a OFE (w proporcjach sześć do jednego), czy woli całość pozostawić w ZUS.
Czy okna transferowe mają sens
Maciej Bukowski, szef Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych, uważa, że zapisy o oknach transferowych mają raczej wydźwięk PR-owski, natomiast nie będą wykorzystywane w praktyce przez ubezpieczonych.