Wybór ZUS czy OFE, przed którym stoi 16 milionów Polaków płacących składki emerytalne, powinien być przemyślany i racjonalny. Niestety przeciętnemu pracownikowi trudno jest znaleźć kryteria, którymi powinien się posłużyć przy podejmowaniu tej decyzji. Próżno szukać ich w prasie, gdzie spór dotyczy przede wszystkim społecznych aspektów podejmowanego wyboru. Nie znajdziemy ich też na rządowych stronach informacyjnych emerytura.gov.pl – poza kilkoma sugestiami, że lepiej zaufać państwowemu ubezpieczycielowi, nie ma tam żadnych obiektywnych kryteriów, które jednej osobie wskazałyby na OFE, a innej na ZUS.
Z tego powodu Warszawski Instytut Studiów Ekonomicznych zdecydował się przeprowadzić badanie, którego celem jest sformułowanie takich kryteriów wyboru. Zdajemy sobie sprawę z konieczności przyjęcia szeregu założeń, jednak jesteśmy przekonani, że jego wynik wskazuje przed jakim wyborem stoją Polacy decydując o części swojej składki emerytalnej. Wybór ZUS czy OFE w swojej istocie jest uzależniony od preferencji indywidualnych – jedni są bardziej skłonni do ryzyka, inni mniej. Jednym bardziej zależy na wyższej emeryturze, dla innych jest to mniej istotne. Badanie naukowe nie zastąpi tego wyboru, buduje co najwyżej bazę informacyjną do tego by mógł on być bardziej racjonalny.
Skorzystaj z narzędzia „Kalkulator OFE vs. ZUS"
Z punktu widzenia pracownika objętego obowiązkiem składkowym, OFE oraz ZUS są przymusową lokatą z myślą o emeryturze. Od generowanych przez fundusze stóp zwrotu bądź od waloryzacji subkonta w ZUS zależeć będzie stan konta emerytalnego, na podstawie którego wyliczana jest emerytura. Składki są więc niejako „lokowane" lub „inwestowane" w OFE bądź w ZUS na podobieństwo oszczędności zgromadzonych na kontach bankowych. Dla przyszłego emeryta ważne jest to ile wpłacił na swoje konto w OFE lub ZUS i ile z niego wyciągnie po latach gdy zostanie emerytem. Jest to dla niego swoista „inwestycja w przyszłość". Zatem wybór, gdzie kierować składkę emerytalną, powinien być dokonywany w oparciu o te same ogólne kryteria, których zwykle używa się przy porównywaniu przedsięwzięć inwestycyjnych – zysku i ryzyka.
Oczekiwany zysk z emerytalnej inwestycji w ZUS zależy on od przyszłego wzrostu gospodarczego. Dokładna formuła to średnie tempo wzrostu PKB za ostatnie pięć lat liczone w ujęciu nominalnym, czyli powiększone o inflację. Oszacowanie przyszłej inflacji nie jest jednak konieczne. Interesuje nas bowiem realny zysk a nie wyrażona w złotówkach kwota, która będzie zapisana na subkoncie. Realnie zaś nasze składki powiększają się tylko o realny wzrost PKB, to jest więc kluczowa zmienna, której wartość trzeba oszacować, by dowiedzieć się, ile „zarobimy" posyłając składki na subkonto.