Minister finansów Rosji chce od nowego roku uwolnić miliardy dolarów ulokowane w państwowych funduszach emerytalnych. W zależności od tego, gdzie trafią te pieniądze mogą być skutecznym bodźcem dla gospodarki lub spowodować załamanie społeczne.
We wspomnianych funduszach ulokowane jest większość pieniędzy z 71 miliardów dolarów rosyjskiego systemu emerytalnego. W tym momencie działania inwestycyjne związane z tymi aktywami są mocno ograniczone przez prawo.
Według ministra finansów gospodarka wymaga inwestycji w długoterminowe projekty i w tym momencie nie widzi innej możliwości niż finansowanie ich z pieniędzy systemu emerytalnego. Ma nadzieję, że ostatnie reformy przyczynią się do uwolnienia możliwości inwestycyjnych od 1 stycznia 2015 roku.
Taki napływ gotówki może złagodzić gospodarkę, która jest na skraju recesji z powodu ograniczonego dostępu do kapitału zagranicznego, co jest następstwem aneksji Krymu.
Istnieje ryzyko, że pieniądze zostaną wpompowane w duże i finansowo ryzykowne projekty jak olimpiada w Soczi. Takie decyzje „obarczone są potencjalną katastrofą społeczną" – uważa, Maxim Osadchy, szef analiz w Corporate Finance Bank. Według niego sam pomysł inwestowania oszczędności emerytalnych jest dobry w dobie odpływu kapitału. Radzi jednak zwrócić się w stronę najbezpieczniejszych źródeł, jak rządowe papiery wartościowe lub obligacje bankowe.