Trybunał Konstytucyjny rozpoczął we wtorek rozpatrywanie ustawy podnoszącej wiek emerytalny mężczyzn i kobiet do 67 lat. Zaskarżyły ją: Solidarność, OPZZ i posłowie PiS. Przepisom zarzucono m.in. naruszenie zasady zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa.
Trybunał obraduje w pełnym składzie, rozprawie przewodniczy prezes TK prof. Andrzej Rzepliński. Sprawozdawcą jest sędzia Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz. We wtorek rozpatrywanie sprawy nie zakończy się, Trybunał zaplanował kolejną sesję w środę.
Sejm uchwalił zmiany w ustawie o emeryturach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w maju 2012 r. Przed zmianami kobiety miało prawo do emerytury po osiągnięciu 60. roku życia, a mężczyźni - 65. Od 2013 r. zgodnie z zaskarżoną ustawą wiek emerytalny wzrasta co kwartał o miesiąc - dla mężczyzn będzie wynosił 67 lat w 2020 r., a dla kobiet - w 2040 r. Ustawa pozwala też przejść wcześniej na częściową - 50 proc. - emeryturę (kobiety w wieku 62 lat, przy 35 latach pracy i mężczyźni w wieku 65 lat przy 40 latach stażu).
Rząd wprowadził zmiany motywując je bezpieczeństwem systemu emerytalnego - obecnie na jednego emeryta przypadają cztery osoby zdolne do pracy, a za 50 lat będą tylko dwie osoby. Nie pozwoliłoby to zapewnić wypłat emerytur na odpowiednim poziomie, ani zapewnić wzrostu gospodarczego.
Solidarność, OPZZ i grupa posłów PiS w wnioskach do Trybunału zarzucają przepisom naruszenie konstytucyjnych zasad m.in. zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa, sprawiedliwości społecznej, ochrony praw nabytych. W ocenie skarżących przepisy są też niejasne.