Sikorski powiedział, że oszczędności na emeryturę będzie gromadził w OFE. Dopiero po surowym spojrzeniu premiera szef MSZ poprawił się i powiedział, że wybrał ZUS.
- Niektórzy ministrowie jeszcze się wahają pomiędzy ZUS-em a OFE. Ostatecznie zdecydowałem się na OFE... na ZUS, przepraszam! Dlatego, że uświadomiłem sobie, że zgodnie z nowymi przepisami 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego, co w moim przypadku byłoby za około pięć lat, i tak wszystko trafia do ZUS-u. Czyli ta decyzja byłaby tylko na pięć lat, więc machnąłem ręką - tłumaczył powody takiego wyboru Radosław Sikorski.
Większość członków gabinetu wybiera I filar, argumentując to bezpieczeństwem oszczędzania w ZUS. Na taki krok zdecydował się już premier Donald Tusk, który podkreślał, że "woli swoją składkę w całości odkładać w ZUS z państwowymi gwarancjami".
ZUS wybiorą także: minister rolnictwa Marek Sawicki, minister środowiska Maciej Grabowski, szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz, minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, minister sprawiedliwości Andrzej Biernacki, minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz, minister kultury Bogdan Zdrojewski, szef KPRM Jacek Cichocki, minister sportu Andrzej Biernat, minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska oraz szef resortu obrony Tomasz Siemoniak.
Od początku kwietnia do końca lipca ubezpieczeni mogą zdecydować, czy chcą, aby część ich składki emerytalnej trafiała do OFE, czy na indywidualne subkonto w ZUS. Decyzja dotyczy jedynie 2,92 proc. naszej pensji. Brak deklaracji poskutkuje automatycznym przekazaniem całości składki do państwowego ubezpieczyciela. Jak wynika z najnowszych statystyk ZUS, do 23 kwietnia zaledwie 39,7 tys. osób złożyło w Zakładzie wniosek o dalszym przekazywaniu części składki emerytalnej do funduszu emerytalnego.