Od początku lutego NIK badała przygotowanie ZUS do realizacji zadań wynikających z ustawy o zmianach w OFE. Kontrola dotyczyła m.in. przygotowania do realizacji zadań wynikających z reformy systemu emerytalnego, dostosowania systemów informatycznych do nowych zadań, wydatków na dostosowania Zakładu do tych zadań czy prawidłowości przejęcia 51,5 proc. aktywów OFE wartych ponad 153 mld zł.
– NIK we wszystkich badanych obszarach pozytywnie oceniła działalność ZUS i nie dopatrzyła się ani jednego, choćby najmniejszego, uchybienia – poinformował prezes ZUS Zbigniew Derdziuk.
Od początku kwietnia do końca lipca ubezpieczeni mogą zdecydować, czy chcą, aby część ich składki emerytalnej trafiała do OFE, czy na indywidualne subkonto w ZUS. Decyzja dotyczy jedynie 2,92 proc. naszej pensji. Brak deklaracji poskutkuje automatycznym przekazaniem całości składki do państwowego ubezpieczyciela. Jak wynika z najnowszych statystyk ZUS, do 23 kwietnia zaledwie 39,7 tys. osób złożyło w Zakładzie wniosek o dalszym przekazywaniu części składki emerytalnej do funduszu emerytalnego. Prezes ZUS wskazał, że 2,4 proc. dotychczas złożonych wniosków jest nieważnych.
– Są to deklaracje wypełnione błędnie. Składające je osoby wpisywały np. błędny PESEL. Najczęściej jednak składający deklaracje zapominają się na nich podpisać – powiedział Derdziuk.
Dziennie do ZUS wpływa średnio ok. 2 tys. deklaracji od Polaków chcących pozostać w otwartych funduszach emerytalnych. Zdaniem prezesa ZUS na tej podstawie nie można szacować, ilu ostatecznie ubezpieczonych pozostanie w OFE. Jeśli jednak statystyki się utrzymają, w OFE pozostanie około 200 tys. członków, a więc mniej niż 1,5 proc.